27 listopada 2012

Moje małe zagubienie

- O! Nie widzę świeżego chlebka – powiedziała na powitanie dziewczyna mojego Młodszego.
Uświadomiła mi w ten sposób, że drastycznie odszedłem od swojego rytmu życia. Faktem jest, że nuda w nim nie gości, a dzień kończy się zbyt szybko. Wychodzę z domu rano, wracam późno i tak codziennie. Ostatni weekend należał również do wyjątkowo pracowitych.
A może wszystko jest normalne, tylko ja jestem za stary i nie nadążam?
Jak nie nadążam? Nadążam. Nawet wiem w jaki sposób w tym wyrazie wypowiedzieć „ą”.
Ale zagryzając szybko kolację chlebem kupionym „po drodze” wzdycham do odrobiny luzu.
Luz widzę na horyzoncie, ale szóstkę w totka też widziałem. I co ? I nic.
Dzisiaj z lekkim opóźnieniem i niezbyt staranie staranie, urządziłem sobie małą prasówkę.
Ze stron internetowych i to nawet tych ogólnych, bez ograniczeń wieku, uśmiechają się dla mnie cycate panienki. Na które trzeba mieć dużo czasu i jeszcze więcej pieniędzy. Silikon wylewa się z ekranu tak, że nawet przez chwile rozważałem zainstalowania pampresa wokół monitora. Czy trzeba aż tyle silikonu by zrobić karierę we współczesnym świecie?
O tym, że można zrobić karierę bez silikonowych cycków przekonuje nas Keira K.nightley. Od kilku dni na ekranach w filmie "Anna Karenina". Ostatnio oglądałem ją w „Niebezpiecznej metodzie” I co? I można.
Tylko komputerowi graficy po starem pompują tu i tam, ku rozbawieniu samej zainteresowanej.
Pani Keiro - jak to mówią – szacun.
W męskim dodatku do dziennika pl zauważyłem tekst pod zatrważającym tytułem:
Ile kobieta wytrzyma bez seksu?” W tym samym tytule autor sam sobie odpowiada - Zbyt długo.
Bez badań naukowych jest to rzecz wiadoma i oczywista. Przecież tak zwane wzięcie głodem, to ulubiona damska metoda załatwiania swoich spraw.
Mężczyźni są w stanie wytrzymać około 3 tygodni, po których pojawiają się pierwsze syndromy seksualnej frustracji.
Najczęstszymi objawami są pogorszenie nastroju, rozdrażnienie, podwyższony poziom agresji.
Znacznie lepiej przygotowane do długotrwałego zaniedbywania potrzeb seksualnych są kobiety. Z reguły nie sprawia im problemu nawet dwumiesięczna abstynencja.”
Niem ma się co dziwić takiemu ustawieniu możliwości, w końcu Natura jest kobietą.
Seks jest dla mężczyzny celem, dla kobiet zaś jedynie drogą do wybranego celu.
Żeby one tylko nie chciały iść z nami do łóżka. W okresie seksualnego strajku panie są mniej opanowane i otwarcie demonstrują otoczeniu swoje nastroje. Bez seksu robią się bardziej nieznośne, płaczą, histeryzują, przejawiając często irracjonalne pretensje i bezpodstawne niezadowolenie.
I warto robić to wszystko? Dla nowej kuchni czy garsonki?
Strajk dotyka po równo wszystkich facetów w związkach bez względu na profesję, czy zajmowane stanowisko. Z wyjątkiem może artystów o których panie mówią, że to mistrzowie sztuki miłosnej.
Według pań seks z nimi jest rewelacyjny. Gra wstępna z polotem, zdolności językowe szczególnie w kierunku języka francuskiego i seks co ponoć nie ma końca.
A to wszystko dlatego, że artyści unikają stałych związków i jeżeli bzykają żony, to są to z reguły cudze żony. A czy widział kto faceta który nie będzie się starał wobec cudzej żony?
Był nawet tak stary dowcip.
Po udanym seksie, małżeństwo leży w łóżku. On wyraźnie zadowolony zdecydował się na komplement. Wypowiada więc te słowa:
- Żebyś ty jeszcze cudza była.
W rankingu zawodów znaleźli się mechanik samochodowy, który ponoć zna ciało partnerki lepiej niż ginekolog. Musi tylko dobrze wyszorować ręce bo brudny smar lubi zachodzić za paznokcie.
Mundurowi lubią eksperymentować z gadżetami. W końcu pała policyjna to przedłużenie penisa. Medycy ponoć źle zaczynają i szybko kończą. Jedynie ich francuski jest godny uwagi. Do tej pory myślałem że lepiej idzie im z łaciną.
Nauczyciele tak angażują się w grę wstępną, że na sam numerek brakuje sił. W końcu to zawodowa cecha, zagrzać do działania, a potem niech inni się sami męczą.
Budowlani nie są lingwistami i francuski może dla nich nie istnieć, chociaż sami lubią wsłuchiwać się w jego brzmienie. Jak może być dobrze skoro słyszałem kiedyś na placu budowy taki tekst
- Jasiek nie pier..l się, to się musi zmieścić. W razie czego walnij młotem.
A jak oni przeniosą to do łóżka? Aż strach pomyśleć.
I libido ponoć kiepściutkie
A ja? Ja jako przedstawiciel szeroko rozumianego handlu, nie znalazłem się w zestawieniu. Znaczy się nic szczególnego, szara masa. Ciekawe, bo zawodowo zajmuję się sprzedażą złudzeń. A to chyba dobrze w łóżku? Te złudzenia?

Kolejna aktorka porno chce do polityki.
Nic w tym dziwnego skoro od dawna polityka to dawanie ciała za dobre pieniądze.

Naukowcy odkryli sekret wierności w związkach. Cudownym lekiem na pokusę jaką jest zdrada, okazała się oksytocyna, zwana także hormonem miłości.
Ciekawe dlaczego brak tak zwanych „pokus” został zdefiniowany jako miłość ?
Pal sześć definicje, chodzi o to, że pozostający w związkach mężczyźni, którym podano oksytocynę utrzymywali największy dystans wobec innych kobiet. Kobieta była dla nich nadal atrakcyjna, jednak jej bliskość wywoływała dyskomfort.
No proszę, kiedyś żeby facet się nie puszczał, trzeba było mu dolać do kawy bromu. Była to jednak broń obosieczna, ponieważ co prawda nie bzykał na boku, ale nie czynił tego również na plecach, ani na brzuchu. Teraz jak każde nowoczesne lekarstwo, można go właściwie ukierunkować. Na przykład, na tę rudą z warzywniaka, albo na jego sekretarkę co to zapomina ubrać do pracy spódniczki. Ciągle też kusi tymi długimi i chudymi nogami.
I znów facet staje się marionetką w damskich rękach.
Czy są jakieś dobre informacje?
Są. Podany hormon nie miał żadnego wpływu na zachowanie singli.
Co wcale nie znaczy, że namawiam do bycia singlem, z tą ich skłonnością do częstego imprezowania, wychodzenia z kolegami na piwo i kontaktów z różnymi kobietami. Piszę różnymi, bo kto by je spamiętał?
Okropność

19 komentarzy:

  1. O! znowu chleb... powszedni, a najlepsza, jak wiemy, chrupiąca dupka. Pozdrawiam, Hanula

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja to zawsze nazywałem piętką. Może rzeczywiście z tego powodu coś mi umknęło. Na przykład niedomówienie.
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. ...albo dwuznaczność, znasz przecież moją przewrotność

      Usuń
  2. Antoni, twoje zagubienie wynika z nierównego podziału obowiązków. Dlaczego za brak chleba obwinia się ciebie? Pogonić młodzież trochę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślałem o chlebie z mojego wypieku.
      Młodzieży sztuka piekarska jest obca.
      Pozdrawiam

      Usuń
  3. Nadrabiam zaleglosci w czytaniu, bardzo trafny, zabawny tekst! :) pozdrawiam; oj, u nas na tle chleba tez dochodzi nieraz do nieporozumien rodzinnych...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym chlebem to przejściowe, powrócę do regularnego wypieku.
      Pozdrawiam

      Usuń
  4. Klik dobry:)
    Antoni, ja zupełnie nie zrozumiałam fragmentu
    ... I warto robić to wszystko? Dla nowej kuchni czy garsonki?

    Że... co? Kobiety nie decydują same o swojej garsonce, tylko podchody jakieś do mężczyzny robią? No, chyba, że są ubezwłasnowolnione, albo... nie wiem... ;)

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten blog należy do kategorii - męski punkt widzenia i w pewnych kwestiach całkowicie różni się od tak zwanego damskiego punktu widzenia. Czasami prezentuje męskie stereotypy, a czasem propaguje poglądu zupełnie różne od męskich stereotypów.mam nadzieję, że bywa też prowokujący i zaczepny.
      Pozdrawiam

      Usuń
  5. Masz rację Antoni. Okropność. Też tak pomyślałem, taaak na pewno okropność. I rozmarzyłem się. Pozdrawiam, JerryW_54

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to w tym rozmarzeniu powiedzmy jeszcze raz chórem - okropność
      Pozdrawiam

      Usuń
  6. ciekawe o tych artystach? no z tego wynika że z handlowcami... normalnie :)
    Jabłoń

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może normalnie, ale czasem chciałbym być artystą. Pozdrawiam

      Usuń
  7. Dobrze, ze ten blog jest wolny od polityki :))) Pozdrawiam
    Jabłoń

    OdpowiedzUsuń
  8. O rany Antoni, ale nas kobiety podsumowałeś???????

    OdpowiedzUsuń
  9. To naukowcy nie ja
    Ja to tylko przeczytałem
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja też, podobnie jak AlElla, chciałam się przyczepić do kwestii rzekomego kupowania ciuchów za cenę seksu. Sytuacja ta jest mi bowiem całkowicie nieznana z mojego życia.
    Jeszcze tak nie było, żebym musiała kogoś wykorzystywać do kupowania mi ciuchów, chyba że sam chciał :)
    A branie głodem gotowego do seksu partnera to życiowa pomyłka, prowadząca do frustracji również kobiety, tyle że one często sobie tego potem nie uświadamiają.
    Z jednym z tych stwierdzeń się zgodzę - kobiety faktycznie mogą czasem wytrzymać dłużej bez seksu, nie wpadając w głęboką frustrację.
    Często bardziej brakuje im czułości i ciepła.
    A od tego braku już we frustrację wpadają łatwiej :)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Garsonka to tylko symbol, nie trzeba brać jej dosłownie.
      Funkcjonuje jednak problem seksu interesownego. Nawet nazwano to może brutalnie - prostytucją małżeńską.
      Z pewnością to skrajność,ale funkcjonuje.
      Normą jest bowiem, że kobiety radośnie i bezinteresownie dzielą z mężczyznami sypialnie dając i czerpiąc satysfakcję z owej fizycznej bliskości.
      Pozdrawiam

      Usuń