24 grudnia 2012

Święta. To już teraz



"Mais oú sont les neiges d’antan?"
Lecz gdzie są niegdysiejsze śniegi? - Pytał François Villon i bynajmniej nie chodziło mu o brak atmosferycznych opadów przy okazji Wigilii.
Cytat co tam, odrobina patosu z takiej okazji zupełnie nie zaszkodzi, a przy okazji cytat świetnie wpisuje się w atmosferę.
Więc gdzie są te święta co odeszły. Kiedy wracałem ze szkolnej ślizgawki i kluczykiem odpinałem łyżwy od skórzanych trzewików. Niecierpliwie rozcierałem zmarznięte dłonie, ogrzawszy je wcześniej na kaflach węglowego pieca. Przylepiałem czerwony nos do szyby i już od południa wyglądałem pierwszej gwiazdki. Gdzieś tam w sąsiedniej kuchni ojciec przepychał się z matką, bo ona chciała żeby wszystko przy stole było perfekcyjne. A tu kapusta za słona a makowiec pękł tuż nad blaszką, ukazując swoje makowe wnętrze. A przecież oni sami upominali mnie, że w Wigilię nie można się z nikim kłócić, bo jaka Wigilia taki cały przyszły rok.
Ktoś tam komuś oddał dług, aby usiąść przy stole w poczuciu wewnętrznego spokoju. Ktoś coś pożyczał, bo to ponoć wróżyło powodzenie w finansach. Do dzisiaj w moich ukochanych Gorcach trzyma się zamknięte drzwi do chwili, aż w progu domu nie przekroczy facet jako pierwszy w tym dniu. Bo facet wróży powodzenie.
Najbardziej nie lubiłem życzeń, bo musiały być indywidualne, przemyślane i szczere. Nigdy w życiu nie pozwoliłbym sobie na sztampowe – wszystkiego najlepszego.
A potem słuchałem opowiadań babki o zwyczajach jej dzieciństwa i ojca o jego dziecięcych wigiliach. Nie lubiłem gdy podkreślali, że ja i teraz to mam wszystko.
Kiedyś nudziły mnie te opowiadania chociaż wiedziałem, że są ważne dla tych świąt.
Teraz je cenię bo są ważne dla mojego życia, dla poczucia pewnej ciągłości z ojcem matką, babką.
Chciałbym aby były ciągłością i z moimi dziećmi, ale to trudne w dobie globalnego Internetu.
Pamiętam jednak by nie wypominać dzieciom stanu posiadania. Nie wspominam przaśności tamtych świąt, choć chociaż nie miałem firmowej szwajcarskiej czekolady i coca-coli. Cieszyły mnie jabłka i takie długie cukierki pakowane w błyszczące sreberka. A nawet kubańskie pomarańcze wystane przez ojca.
Gdzie jest to moje dzieciństwo?
Gdzie jest ta ulica zdradzonego dzieciństwa, jak dosadnie napisał Gałczyński?
Tych świąt bez marketów z nachalnie puszczanymi kolędami. Bez coli i konieczności obdarowywania się bezsensownie drogimi prezentami. Z klimatem na jakie zasługują te piękne grudniowe Święta
Tego powrotu do Świąt dzieciństwa życzę Wam wszystkim.
Wam, którzy tu zaglądacie ku mojej radości.
Cieszcie się i przeżywajcie atmosferę Świąt tą dziecięcą radością.
Może się to uda, jeżeli tylko będziemy tego bardzo chcieć.
Życzę  z całego serca

Antoni  

15 komentarzy:

  1. No niestety: to se ne vrati...:(( Cukierków długaśnych i ja pomnę, jeno że u mnie ich oszczędzano jeno na choinkowe okazje, tandem po latach paru, jakem się do którego w końcu dobrał ukradkiem, to mało zębów nie połamał... O obyczajach dawniejszych zapewne niezadługo i ja wspominać będę, choć zapewne głębiej w latach grzebnę niźli za pamięć jednego jeno pokolenia... I owe: wszystkiego najlepszego, jeśli szczerem sercem wyrzeczone, cależ znów nie takie najgorsze...czego i ja Waszmości z familiją życzę:)
    Kłaniam nisko:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Antini, Tobie i Twoim najbliższym w nadchodzącym roku życzę przede wszystkim zdrowia. Mając zdrowie radzimy sobie z przeciwnościami losu. Wszystkiego dobrego.

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj
    I mnie w ten wigilijny dzień zaprowadził świąteczny duch na Twój blog:) myślę że znajdę dziś atmosferę z dziecięcych lat , i życzę Tobie wszystkiego co najlepsze .
    Pozdrawiam Ilona

    OdpowiedzUsuń
  4. Cóż miałabym dodać? Tak pięknie to ująłeś. Świat ciągle się zmienia, życzmy sobie, aby na lepsze, aby ludzie zatrzymali się na chwilę, choćby przy okazji Świąt. Tradycyjnie i banalnie do bólu, życzę Tobie i Twojej rodzinie zdrowia i powodzenia w pokonywaniu trudów wiejskiego życia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Szczęśliwych i pogodnych Świat.... te życzenia niesie Anioł.....:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tu (u-nasz-w-swirowku.blog.onet.pl). Piszesz to chyba przed Wigilją. Bo ja właśnie słucham kolend (calenedae - ostatni dzień miesiaca, kiedy wypłacano pieniądze) "Gdy się Xristos rodzi" na pasterce w tv INFO, a Sandomierza, obok wino gronowe słodkie "Sangria"7% to się piło 50 lat temu jak powiedziała Pani Lucynka - opiekunka, obok zioło, którego lufę co jakiś czas wchłaniam i jest wesoło i świątecznie choć nam w tych Chińskich światełkach porusza się jedynie żółte, bo padały po kolei: zielone, nibieskie i czerwone. ALe nic bo "tam ci w niebie służyły przecudne janioły" - jak śpiewa z kapela góralską Karpiel w radio Zet.
    No to nara - Wesołych Świąt

    OdpowiedzUsuń
  7. Radosnych (reszty ) Świąt,spełnienia marzeń.

    OdpowiedzUsuń
  8. chyba nigdy nie jest za późno na dobre życzenia, a więc ciągle - pogodnych świąt, niech ich urok trwa i trwa, oraz szczęśliwego Nowego Roku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy też nie jest za późno by podziękować. dziękuję i pozdrawiam

      Usuń