Dla mnie święta trwają o jeden
dzień dłużej. Dwudziestego siódmego grudnia świętujemy kolejne
rocznice ślubu. Można już nawet powiedzieć – długoletniego
pożycia małżeńskiego.
Wczoraj stuknęło nam trzydzieści
jeden lat. Mówicie co chcecie, jest się czym pochwalić.
Dzień jubileuszu, oprócz podłej
pogody przyniósł jakiś stan zapalny i żona zaczyna zażywać
mocny antybiotyk. Szampana trzeba będzie przesunąć co najmniej na
Sylwestra.
Jak nie urok to sraczka - mówią moi
znajomi i to powiedzenie doskonale odzwierciedla sytuację.
Składając życzenia, powiedziałem
tylko - Obiecywałaś, że nie będę się z Tobą nudził. Słowa
dotrzymujesz.
Kot zaprzyjaźniony. Łazi ze mną krok
w krok niczym pies i zagląda w każdą uchyloną szufladę.
Rano próbował mi wejść do tej z
pieczywem.
Po południu, czeka aż siądę w
fotelu i skacze mi na kolana, na których mrucząc zasypia. W nocy
kiedy obudziłem się słysząc nadjeżdżające auto Młodego,
zauważyłem z boku podniesiony koci łepek. Leżał gdzie koło
mnie, lokując się wcześniej całkiem bezgłośnie.
- Coś Ty mu zadał, że tak łazi za
Tobą – spytała Teściowa.
- Bo ja jestem taki powszechnie lubiany
– odpowiedziałem. Tylko mamusi zajęło to parę lat dłużej.
Spokojnie, teściowa zna się na
żartach. Bywając często w naszym domu, musiała je polubić.
W drugi dzień świąt, gościliśmy u
naszych Młodych. Starali się przygotować obiad z przytupem i
prawdę mówiąc to im się udało. Pomiędzy posiłkami, wspólnie
z teściem mojego syna piliśmy różowe wino i opowiadając
historie rodem z mchu i paproci. Opowieść zaś niosła się to
świątecznie, to leniwie. Od czasu do czasu przyspieszając
nieznacznie.
- Jesteśmy chyba dobrymi teściami –
stwierdziłem na odchodnym. Siedzieliśmy na wyznaczonym miejscu, nie
szwendaliśmy się po zakamarkach.
Dodatkowo wszystko nam się podobało
i nie szczędziliśmy pochwał.
To co mogłoby budzić wątpliwości
zostało niezauważone, a o teście białej rękawiczki praktykowanym
jak wieść niesie przez teściowe, wspomnieliśmy tylko raz i to w
kategorii żartu.
W końcu to ich życie i niech je sobie
je sami piszą, jak chcą. Pomożemy gdy będą tego potrzebować.
Ale o wnukach przygadywaliśmy po równo, my i teść mojego syna.
Chyba nawet padły jakieś pierwsze
deklaracje.
Rankiem auto ugrzęzło na trawniku w ogrodzie.
Podjazd jest nieutwardzony, ale na kostkę będzie musiał poczekać
do wiosny. Zostawiłem dwie błotniste koleiny i pojechałem do
pracy. Może po południu ułożę dwie deski w miejscu największego
błota
To jutro, bo po pracy zakupy, jak w każdy
piątek.
W weekend rozrysuję szafę wnękową.
Trzeba zamówić wewnętrzne elementy bo już ma dość tych pudeł.
A tu powoli tworzy się parapetówkowa
kolejka.
Z kątów wychodzą znajomi. W końcu
już po burzy, można od nowa zachwycać się światem.
Piękny staż :-) Gratuluje bycia dobrym Teściem. U nas, na wsi, dużo spraw jeszcze w pudłach. Może na Wielkanoc ogarniemy ten chaos. Będzie pięknie.
OdpowiedzUsuńStaż tak, jest zauważalny. Czy będę dobrym teściem? Czas pokaże.
UsuńPozdrawiam
Klik dobry.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście jest się czym chwalić. Ponad trzydzieści lat w małżeństwie - to kawał życia. Jak to się mówi - dużo większa połowa całego dotychczasowego - sądząc po wieku metrykalnym.
Życzę kolejnych jubileuszy i serdecznie pozdrawiam także Małżonkę.
Dziękuję, przekazałem żonie.
UsuńPozdrawiam
Antoni, szczere gratulacje z racji zacnego Jubileuszu. Coś jest z przeziębieniami w tegoroczne święta. Ludzie szturmują przychodnie zdrowia skarżąc się na infekcje, ja leżę z chusteczką przy nosie i popijam mleko z czosnkiem... Twoja żona niedomaga. To już wygląda na jakiś narodowy zamach! Może coś rozpylili????
OdpowiedzUsuńps wieszczę, że jednak zostaniesz "kociarzem". Masz pierwsze objawy.
Dzisiaj wraca młoda właścicielka kota, wszystko może się zmienić.
UsuńPozdrawiam
Gratulacje z okazji Jubileuszu... :-)
OdpowiedzUsuńJak ten czas leci ...
Jak już jest jeden testowy koteczek to może drugi ??
Na stałe :-)))
Widać wyraźnie ,że Tajfun Ciebie polubił.
A koty znają się na ludziach :-)))
No właśnie, co teraz ?
UsuńDziękuję za życzenia
Pozdrawiam
gratuluję z okazji jubileuszu a także z powodu polubienia przez kota, koty lubią wyłącznie dobrych ludzi, od narwańców trzymają się z daleka
OdpowiedzUsuńPozwolę sobie wykorzystać gościnność Antoniego i zapytać, czy to naprawdę prawda z tym lubieniem? Bardzo się zmartwiłam, że jestem zła, bo nie lubią mnie ani koty, ani psy. Normalnie rzucają się na mnie z pazurami. Nie wiem też, co myśleć o niemowlęciu, którego zagryzła kocica.
Usuńgdybym Cię nie znała, to napisałabym pełen oburzenia protest pt. nie wolno wypisywać takich rzeczy bo jeszcze ktoś uwierzy i wyrzuci kota jak psa.
UsuńA tak to napiszę - dobrego dnia!
Dobrze słyszeć o sobie miłe słowa, nawet jeżeli jest na wyrost
UsuńDziękuje i pozdrawiam
Jest sie czym pochwalic. Piekny jubileusz, gratuluje i zycze kolejnych.
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam
UsuńPiękna rocznica!
OdpowiedzUsuńA kot wie, że jesteś dobrym człowiekiem. A żeby być dobrym teściem, też przede wszystkim najpierw trzeba być dobrym człowiekiem :)
Pozdrowienia!
I dlatego warto prowadzić blog, żeby przeczytać te wszystkie miłe rzeczy o sobie. Chociaż są na wyrost, dziękuję
UsuńPozdrawiam
Rocznicy winszuję, osobliwie, że owa zda się jeszczeć i wciąż tkliwego afektu dowodem, aliści o tem mężczyźni nie rozprawiają nawet i po flaszce czy dwóch:) Jam we własne koleiny topił małych płyt chodnikowych, których dziś już nawet i nie widać, ale przynajmniej się nie zapadamy z automobilem pospołu...
OdpowiedzUsuńKłaniam nisko:)
Jak to mówią byle do wiosny. Wtedy zlecę wybrukowanie podjazdu co ułatwi i żony życie
UsuńPozdrawiam
Antoni, na nowym miejscu na Nowy Rok obojgu Państwo Relskim wszystkiego dobrego, a przede wszystkim zdrowia
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję ża życzenia.
UsuńPozdrawiam
Mnie w tym roku stuknie 25...Co do testu kota , to wiesz jaka krąży o nich opinia- niektóre są po prostu wredne, niektóre chadzają własnymi drogami, ale zawsze spadają na cztery łapy.Ale aby być tak do końca pewnym jego miłości, sprawdź jak Cię potraktuje, gdy zajmiesz jego miejsce. Tylko jak Ty biedny wciśniesz się do szafki lub między pudła. Musisz chyba nieco poczekać, aż kot wygrzeje sobie miejsce na ulubionym fotelu. Powodzenia!Hanula
OdpowiedzUsuńNie mam co za wiele testować, bo wczoraj wróciła młoda właścicielka. Kot spał u mnie jak zwykle.
UsuńPozdrawiam
Tu (u-nasz-w-swirowku.blog.onet.pl). Antoni gratuluję tak długiego pożycia i życzę ci co najmniej dwa razy tyle. A co do tej przesyłki od ciebie to się wszystko wyjaśniło. Wszystko przez słąbą dobrą pamięć tej opiekunki, która dała mi przywiezione przez ciebie wiktuały z opóźnieniem. Dziękuję ci raz jeszcze za pamięć i odwiedziny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Mirek
Wiem. Bez radości przeczytałem ten tekst
UsuńIno kalendarza szkoda. W tym roku nie wydajecie?
OdpowiedzUsuńKalendarz nie miał prawa się zepsuć, bo go nie było w zestawie.
UsuńMarketing tnie się wszędzie. Niestety.
Pozdrawiam
Do Siego Roku. Szczęścia, zdrowia i pomyślności!
OdpowiedzUsuń