Polityka jest brudna – uważa Pan Nieistotny i dodatkowo, parafrazując rysunek Andrzeja Pągowskiego mówi, że polityka jak papierosy jest do dupy. Będąc z zgodzie ze sobą dusi w zarodku wszelkie dyskusje polityczne, lub nawet takie które mu tylko politycznymi się wydają. Bo przecież nikt Polaka nie przekona do zmiany własnego stanowiska, szybko zaś można dorobić się metki komucha albo mohera. Celowo nie wymienia tu skrajnych określeń które mieszczą się tak mniej więcej od żyda do pedała.
Ponieważ zaś życie nie znosi pustki najwłaściwszym zamiennikiem polityki wydaje się być erotyka. Chociaż to całkiem inna od polityki bajka, lokuje się ona jednak niebezpiecznie blisko tej ostatniej. Przecież od dawna wiadomo, że status społeczny, a taki działalność polityczna potrafi dać jest bardzo silnym afrodyzjakiem. Jana Maria od zawsze bardzo degustowało to, że najlepsze laski uganiały się za białymi kołnierzykami, nawet wtedy gdy biel ta zasłonięta była przez spasione podgardla działaczy.
- A kto powiedział, że życie jest sprawiedliwe? – zauważył po kilku drinkach znany Panu Nieistotnemu działacz polityczny.
Będąc wiernym sobie, Pan Nieistotny zyskał więc etykietkę erotomana, nie tracąc z powodu głupiej dyskusji nikogo ze swoich znajomych. Nawet najbardziej radykalne, przyszywane do rodziny ciotki, oblewały się tylko nagłym rumieńcem przyzwoitego wstydu na wypowiedzianą przez Nieistotnego kwestię o dupie, żadna zaś nie miała okazji obrazić się negatywną ocenę czyjegoś prezesa, czy ojca. Nie walczył z tym określeniem ponieważ to raczej komplement niż inwektywa w tych nastawionych na erotyczne doznania czasach. A jeżeli przy okazji przewietrzył komuś ciasną wyobraźnię, to przecież stało się to tylko z korzyścią dla tego wietrzonego lub wietrzonej.
Sam Jan Maria, być może ze względu na posiadany zestaw imion, posiadał w tej kwestii wyobraźnię szaloną i inspirującą. Dostrzegał smugę erotyki tam gdzie nikt inny jej nie dostrzegł, z drugiej strony sam tę smugę potrafił wytworzyć, ale dość już chwalenia Pana Jana.
Właśnie dzisiaj przeglądając prasę w internecie Pan Nieistotny przeczytał, że Wyciekła sekstaśma "dorosłej Pippi Langstrumpf" No tak, dorastają nawet bohaterowie dziecięcych filmów. Na tej lekturze Astrid Lingren doskonalił swój kunszt czytania i nie przeszkadzało mu wcale, że ktoś ten tytuł przetłumaczył jako „Fizia pończoszanka”. Trudno było o bardziej dziewczyński tytuł. Przeczytał jednak od początku do końca, ćwicząc swoją wyobraźnię. Mocno zaskoczony był wizerunkiem stworzonym na potrzeby filmu. Nie znał się na tym ale pomyślał, że wygląd bohaterki filmu zniechęcał nawet pedofila. Oczywiście myśl taka pojawiła mu się dopiero po tym gdy dowiedział się czym zajmuje się taki pedofil. Oczywiście aby wszystko było jasne, była to wiedza teoretyczna. Teraz z męskiej ciekawości oraz trochę dla wspomnień z dzieciństwa kliknął w link.
Z załaczonej fotografii wynika że Tami Erin, 39-letnia amerykańska aktorka, odtwórczyni roli Pippi Langstrumpf w ekranizacji powieści Astrid Lindgren wygląda teraz całkiem inaczej i trzeba dodać tu jeszcze ze dwa "całkiem". Ponoć Tami ma na swoim koncie wyrok albo tylko oskarżenia za pobicie, co mnie wcale nie dziwi, bowiem jako bohaterka filmu świetnie poradziła sobie z dwoma nachodzącymi jej dom złodziejami. Dziwi trochę Jana Marię, że uprawiała, jak pisze redakcja, ostry seks przed kamerą. To tak jakby puszczała się Barbie, Dorotka z krainy Oz, królewna Śnieżka, czy złota rybka. No może przykład ze złotą rybką jest nieco śliski.
Jako dorośli dziwimy się, że bohaterowie disneyowskich filmów z wiekiem prężą piersi w magazynów dla całkiem dorosłych już panów. Jak to tak? - pytamy samych siebie i oglądamy.
Tak samo zaskakuje nas życie gdy uzmysławiamy sobie, że nasze dzieci prowadzą udane życie seksualne.
Zaskakuje jak i nieco zawstydza, że mają odwagę powiedzieć, że to życie jest ze wszech miar udane.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz