- Misiu, jesteś boginią a kawa z
Twojej ręki to nektar.
- Ty mi się Michał nie przymilaj, bo
i tak nie minie Cię zmywanie kubków. Gender to gender, jak mówią
- Może bym i wziął się za te kubki,
ale arcybiskup krytykuje męski udział w sprzątania. Wiesz, że ja
Polak a więc i katolik.
- Tak? To jutro kawkę zaparzy ci ta
cycata blondynka z Mc Donaldsa. Za gotówkę, w jednorazowym kubku.
Poza tym jak już jesteśmy w temacie, to biskupi krytykują i seks
przedmałżeński. Nie wybieraj więc tego co ci pasuje tylko działaj
kompleksowo. Nie myj kubków ale i nie bzykaj Małgośki. Ciekaw
jestem co ona powie na jedno i na drugie. Mogę ją spytać jak
chcesz ?
- Ty to się Miśka całkiem na żartach
nie znasz.
- Znam się znam ale nie zamydlisz mi
oczu tanimi komplementami. Podział jest podział, ja parzę ty
zmywasz. Ty parzysz ja zmywam. Kawa swoją drogą jest ekstra.
- Wiśnia jest wiśnia to znaczy firma
jest firm jak by rzekł klasyk
- Gdzieś tam czytałam, że ponoć do
nas przychodzi najgorszy chłam, chociaż w firmowych pudełkach. Ta
jest jednak w porządku.
- Może dlatego, że nie piliśmy kawy
z hamburskiego marketu.
- Może, ale to nic straconego.
- Nic straconego? Z moim
wynagrodzeniem?
- Zepniesz się trochę i polecisz.
- Tak. Jak się jeszcze trochę zepnę
to odlecę i to nie do Hamburga a od zmysłów. Dodatkowo w tym
miesiącu mam kolejna ratę OC. Szlag może człowieka trafić z tymi
płatnościami.
- Zaraz Cię Misiu może trafić jak
przejrzysz maile. Tam jest takie zaproszenie na Teneryfę
- Widzę. Zaproszenie dla Właścicieli
i Dyrekcji Firmy?
- Dokładnie
- Tylko 590 euro za 8 dni lub 790 euro
za dni 15, za osobę. Taniocha za wspaniały urlop na słonecznej
Teneryfie!
- Drogo nie drogo. Spójrz jednak
niżej, kto może skorzystać z Zaproszenia na piękną Teneryfę,
gdzie ciepłe i słoneczne lato trwa przez cały rok.
- Właściciele i Dyrekcja Firmy,
Lekarze, przedstawiciele wolnych zawodów.
- Miśka, ja co prawda nie jestem ani
właścicielem, ani doktorem ale mój zawód wykonuję wyjątkowo
wolno, jak co chwilę podkreśla nasz dyrektor. To co nadaję się?
- I co chciałbyś spędzić wakacje
ze swoim szefem? Chyba za dopłatą.
- Miśka nie marudź Ty się też
nadajesz. Tu piszą o rodzinach. Rodziny: rodzice + dzieci, max. 6
osób; rodzice wiek powyżej 30 lat
- No to ty spełniasz jeszcze jeden
warunek, ale razem z Gośką. Pary: małżeństwo lub "wolny
związek"; wiek powyżej 30 lat. A nie, nie to Gośka się nie
kwalifikuje jeszcze ze trzy lata.
- A wolny związek to taki różnopłciowy
że jednopłciowy?
- Poczułeś w sobie jakieś
niepokojące objawy Michałku, że pytasz?
- Nie to tylko tak dla podtrzymania
rozmowy. Przecież wiesz, że nie polecę, poza tym jestem z Gośką.
- Mało to kryptogejów wokół? Piróg
o tym mówił A propos dyrektorskich wakacji. Wiesz co? jak tak
chwilę pomyślę to ja bym tę całą Teneryfę zamieniła na
papier toaletowy do kibla, materiały biurowe i jakąś mała
premijkę, od czasu do czasu. Powiedzmy raz na kwartał.
- Ale kawę pijesz dobrą
- Dobrą, dobrą bo ją sobie sami
kupujemy, składkowo.
- Ciesz się, że jak w Ziemi Obiecanej
nie musisz zwracać za gaz pod czajnikiem.
- Zamiast gazu to my mamy czajniki
bezprzewodowe, ale rzeczywiście jak by się zastanowić to coś z
tych klimatów dalej tkwi w tych naszych pokojach biurowych i na
korytarzu do kibla.
- Poza tym Misiu, z powodu
oszczędności w zakupach spinaczy i papieru kibla, szef nie może
jechać na tę Teneryfę. Z tych oszczędności to on może co
najwyżej taksówką jechać na Bielany i z powrotem, a nie na
Teneryfę.
- Milion składa się Michałku ze
złotówek właśnie. Ja pytam, gdzie jakieś poczucie przyzwoitości
- Może wystarczy, że Ty je masz ?
- Ale nie mam na wycieczkę na
Teneryfę.
- W zasadzie to i ja mogę zrobić
długą listę rzeczy na które mnie nie stać.
- Jak ja napiszę na co mnie stać to
będzie ona zdecydowanie krótsza.
- Pamiętaj Misiu, że jak napisano w
Biblii, prędzej wielbłąd przejdzie przez ucho igielne niźli
bogaty dostanie się do Królestwa Niebieskiego. Czasem aż dziwię
się, że komuniści walczyli z religią. Ona tak pięknie potrafi
wytłumaczyć dlaczego jesteś biedna.
- Bo jestem głupia Michałku. To taki
układ zamknięty Bieda lubi chodzić pod rękę z głupotą.
- Myślałem raczej, że taką jak
jesteś Bóg kocha najbardziej.
- Ale sprzyja bogatym.
- Sprzyjam to ja Tobie. Biorę się za
kubki, przekonałaś mnie
- Perspektywa paragonu z Mc Donaldsa
była chyba bardziej przekonująca. O chyba Stary dzwoni.
- …..
- Tak Tak Szefie już kończę te
zestawienia.
- …..
- Tak tak drukuje i biegnę do Pana
Odkładając słuchawkę rzuciła w
próżnię - To jednak nie poleciał na tę Teneryfę, a już się
rozmarzyłam.
Michał nie mógł tego słyszeć gdyż
zajęty był płukaniem porcelitowych kubków, wbrew obawom o własną
degenerację.
Zakładowy zegar pokazał właśnie
godzinę 8.30
Miły, egzystencjalny dialog :)
OdpowiedzUsuńTakie gadanie jak każdego ranka, gdy nie było meczu. Nieistotne
UsuńPozdrawiam
Kto rano w pracy kawy nie pije ten jest bumelantem chcącym jak najdłużej drzemać z otwartymi oczyma. Dobre kierownictwo zmusza swoich pracowników do wchłaniania dużych kubków tego napoju.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ten podpis to jakiś wypadek przy pracy (latka lecą). Nie staram się tworzyć nowych bytów.
UsuńPozdrawiam
Tak się właśnie zastanawiałem, prowokacja jak czy co ?
UsuńTeraz jestem spokojny
Nie podejrzewałem spisku pracodawców z tą kawą ale jak dobrze pomyśleć.
Pozdrawiam
8.30 a już tyle się nadziało i obgadało i dowiedziało - takie ranne Polaków rozmowy. Pozdrowienia dla Małgośki.
OdpowiedzUsuńO niczym bo nasi nie grali dzień wcześniej
UsuńPozdrawiam
...samo życie Antoni. Super :) Pozdrawiam JerryW_54
OdpowiedzUsuńA ja jako obserwator
UsuńPozdrawiam
Na kursie, co nań uczęszczam, też zaczyna się pod kawki, jakby się matoły nie mogły się nią uraczyć w domu lub poczekać na przerwę. Wszędzie ta kawka i pieprzenie o niczym. Dlatego się staram o pracę w domu.
OdpowiedzUsuńJuż w Starej Polszcze kawa z rana była obowiązkowa. Tak przynajmniej pisał ksiądz Kitowicz
UsuńPozdrawiam
Oj mogłabym byś stroną w tej rozmowie. O arcybiskupie słyszałam, ale przegapiłam reportaż, może to i lepiej :-)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci więc podobnych sytuacji
UsuńPozdrawiam
Kawka mycie kubków dla ożywienia duszy polecam "W syberyjskich lasach" :) facet przeżył,odżył i tęskni a nie żaden to rus tylko francus. :)) Pozdrawiam ciepło bo zimno na dworze. :)
OdpowiedzUsuńFrancuz ? to ciekawe
UsuńPozdrawiam
Do porannej kawy słucham radia, pracuję często w jednym pomieszczeniu z szefem, więc i czasem gadamy.
OdpowiedzUsuńAle ostatnio tematy były o wiele bardziej wzniosłe, typu jak to będzie z Polską na tle jej polityki wobec Ukrainy i Rosji...
No cóż, jutro z pewną taką przyjemnością wspomnę o wyniku meczu :))) 2:0 dla naszych!
Wszystko oczywiście jest kwestia przyjętej konwencji. W końcu z szefem zawsze rozmawiamy łagodniej.
Usuń\Pozdrawiam
Ja sam sobie zaparzam kawusię i piję ją w czasie porannego przeglądania wiadomości. Monitor nie woła o swoją porcję, klawiatura ...czasmi tak
OdpowiedzUsuńTak te klawiatury są zdradzieckie. Mnie podstawiają pod palce niewłaściwe klawisze.
UsuńPozdrawiam
Mnie też...
UsuńU mnie codzienna procedura picia porannej kawy (podłej, z dystrybutora, brrr! codziennie się zarzekam, że swoj ekspres w końcu przyniosę...) poszerzona jest o codzienne "cmok" prawie z każdym w firmie. Takie belgijskie, nieszkodliwe dziwactwo. Pewnie znasz to u swoich Francuzów, bo oni też sa "całuśni". Więc zanim z wszystkim się obcmokamy na dzień dobry to i grubo po 9,00 jest.
OdpowiedzUsuńPrzyznaję Francuzi też są całuśni
UsuńPozdrawiam