W CK mieście Krakowie, wtedy kiedy
było ono jeszcze tylko królewskie, szalał smok okrutny. Osiadł w
jamie poniżej zamku, jadł pił i popuszczał pasa, nie gardził też
dziewicami które dla uspokojenia bydlęcia, podsyłano mu w okolicę
wejścia. Znany powszechnie ze swego sprytu Szewczyk Dratewka
podrzucił smokowi owcę nafaszerowaną siarką, przez co bydlę
zaczęło zionąć ogniem by na samym końcu tej historii rozpaść
się na kawałki.
Wiem, że każdy od dziecka zna tę
bajkę, ale proszę o odrobinę cierpliwości, bowiem ja nie chcę o
smoku a o zadowoleniu.
Wszyscy byli z tego obrotu sprawy
zadowoleni z wyjątkiem dziewic, co do których nie ma pewności. Nie
zachował się bowiem w tej kwestii żaden dokument źródłowy.
Że na temat smoka i szewczyka też się
nie zachował?
Spróbujcie w Krakowie poddać w
wątpliwość istnienie smoka!
Poza tym jest pomnik, postawiony na
pamiątkę dzielnego Szewczyka, pomyślany na zasadzie odwrotności.
Niezorientowanym przypominam, że pomnik smoka stoi na bulwarach nad
Wisłą, nieopodal smoczej jamy. Pomnik upamiętnia ostanie chwile
smoka, kiedy ten jeszcze dumnie wspiera się na skale ale już zieje
ogniem i cierpi z powodu piekącej siarki w trzewiach.
Może i coś tam przekręciłem ale
minęło ponad pięć dekad od czasu gdy mnie opowiadano tę
historię.
Patrząc zaś z perspektywy
doświadczenia życiowego mogę stwierdzić, że smok upamiętnia
zło, bo jak wiadomo dobro i zło są komplementarne i jedno nie może
istnieć bez drugiego.
Odczucia są zresztą różne. Inaczej
na sprawę patrzą dzieci zaraz przed zaśnięciem, inaczej działacze
związani z ochroną zwierząt. Przecież dla takich na przykład
działaczy WWF (tych z pandą w logo, którzy zawitali u mnie kiedyś
za sprawą rysi) być może zabicie ostatniego przedstawiciela
gatunku, to okrucieństwo bez uzasadnienia.
A dziewice? Mój dziadek mówił, że
"tego kwiata pół świata", mając na myśli kobiety które na
początku swej drogi życiowej dziewicami są. Później bywają
damami ale to już całkiem inna historia. Dziadek zaś to jednak
pokolenie pierwszej połowy XX wieku i nie wiem czy powinienem się
podpierać jego opinią.
A dzisiaj możemy podziwiać statyczną
wersję gada, lub tę dynamiczną z płomieniami wydobywającymi się
z ohydnej paszczy.
Wystarczy tylko wysłać na wskazany
numer SMS-a, za chwilę paszcza smoka wyrzuca z siebie jęzory ognia
albo gdy ktoś podziela inna estetykę, SMS-a nie wysyłać.
Wszyscy są zadowoleni. I turyści i
budżet CK Krakowa.
No i gitara.
Dlaczego czepiam się bajek i historii?
Daleko mi do historycznej wiedzy Wachmistrza, więc tylko delikatnie
ją nakreślam, ponieważ szukam analogii.
Kto szuka ten znajdzie, brzmi stare
powiedzenie i ja analogię znalazłem w Warszawie.
Istnieje w Warszawie plac a na tym
placu postawiono nowoczesne dzieło sztuki.
Europa była zachwycona, Polska została
podzielona.
Polaków można podzielić byle czym,
więc to jakby mało odkrywcze. Kto lub co jest teraz sprawcą
zamieszania? Tym razem to Tęcza.
Od dziecka fascynowała mnie ona i tej
fascynacji nie zepsuł nawet mój nauczyciel od fizyki, który
przepuścił białe światło przez pryzmat i niczym bóg stworzył
tęczę. Dumnie spajała rzutnik ze ścianą pracowni fizycznej a on
dopisywał na tablicy jakieś robaczki wzorów, dla udowodnienia.
Co udowadniał ? Ja humanista siłą
skazany na klasę o profilu mat-fiz już nie pamiętam.
Wybaczyłem zespołowi Pink Floyd
umieszczenie takiego pryzmatu na swej najbardziej znanej płycie, bo
ich muzyka tak podkręcała moją wyobraźnie jak tytułowa Ciemna
strona księżyca.
Było w niej również coś boskiego.
Tęcza, która w biblijnych czasach
pojawiła się na niebie jaka symbol przymierza Boga z ludźmi,
nabrała z czasem wielu znaczeń. Tęczowe kolory kojarzyły mi się
w dzieciństwie z barwami spółdzielców. W czasie święta majowego
dumnie powiewała przy narodowej bieli i czerwieni na placówkach PSS
Społem. Był też Dzień Spółdzielcy ale już nie pamiętam kiedy.
Nadszedł jednak czas, że wielobarwną
tęczą zaczęto straszyć dzieci i emerytów z powodów o których
tu pisać nie muszę. To zło, a zło trzeba tępić ogniem i
mieczem, dlatego bogu ducha winna tęcza zapłonęła raz i drugi.
Palenie tęczy stało się dla
niektórych formą sportu narodowego.
I co z tym fantem zrobić?
Gdzieś na sąsiednich uliczkach siedzą
w autach strażnicy i pilnują instalacji. Tajniacy kręcą się w te
i wewte, chroniąc pogodne dzieło sztuki jak uważają ci z
drugiego końca politycznych zapatrywań.
Tak sobie przynajmniej tę ochronę
wyobrażam.
A gdyby tak iść po rozum do głowy, a
nawet za rozwiązaniem krakowskich centusiów?
Pomysł mój jest taki
Zabezpieczamy odpowiednio konstrukcję
tęczy w którą montujemy specjalną instalację gazową.
W widocznym miejscu umieszczamy
tabliczkę z numerem SMS.
Po uiszczeniu opłaty za SMS-a Premium
czyli na przykład 9,99 + VAT, tęcza pokrywałaby się ogniem ale w
sposób planowy i bezpieczny.
I już wyznawcy jednej opcji mogą
sfilmować się na jej tle z hasłem dla kogo tak naprawdę jest ten
kraj.
Za dwie godziny inna opcja polityczna
przechwala się, że jesteśmy prawdziwymi Europejczykami bo oto
tęcza stoi i nikomu nie wadzi.
Jednych i drugich nagrywają wszystkie
istotne telewizje od lewa do prawa i pokazują w głównych
wiadomościach, z odpowiednim oczywiście komentarzem.
Dzięki temu:
Primo, zluzowanych strażników można
wysłać do walki z sikającymi po bramach bez podtekstów
politycznych.
Secundo, na całym zamieszaniu zyskuje
budżet Stolicy, bo przecież lwia część kwoty z SMS-ów premium
wędruje do miejskiej szkatuły.
Wszyscy zadowoleni, a kasa gra i
przecież o to głównie politykom chodzi.
A może nie?
Zadowolony elektorat nie pójdzie na
wybory, grillując i popijając piwko w pięknych okolicznościach
przyrody i wolnej niedzieli.
Najlepszy wyborca to wyborca wkur...ony
lub wystraszony, dlatego mój pomysł na tęczę nie ma szans na
realizację.
Tu widać jak na dłoni, że w czasach
Kraka nie było spin doktorów i ośrodków badania opinii
publicznej. Przecież na kontrolowanym centralnie strachu przed
smokiem można było ugrać więcej. Po co więc zabijać. Lepiej
dyskretnie karmić i nagłaśniać ekscesy ze smoczym udziałem.
A dziewice? Tu jak ulał pasuje
powiedzenie mojego dziadka.
Tylko, że Kraka opinia publiczna nie
interesowała bo nikt inny nie miał zdolności wyborczej. I to ani
czynnej ani biernej.
Niezadowolonych nikt nie widział, bo
nie wystawali ponad tłum. Już przy pierwszych oznakach marudzenia
malkontent stawał się krótszy o głowę. Krak nie Krak, tak się
wtedy rządziło i nikt mnie nie przekona, że białe jest białe, a
czarne czarne. Czy jakoś tam tak podobnie.
A szkoda bo gaz staniał.
Pani w szkole zapytuje Jasia: jak należy pisać słowo "dziewica"? Jas: przez dwa "c". A to dlaczego? Bo to wyjątek! To tak dla ścislości wobec optymistycznej wersji, że niby tego pół świata, No i nie da się, niestety, przenieść Krakowa do Warszawy he he
OdpowiedzUsuńA mówią - uczyć się choćby od diabła.
UsuńPozdrawiam
Pomysł przedni, ale czy Stolica posłucha Krakusa?
OdpowiedzUsuń"Premier z Krakowa" się nie przyjął więc nie wiem
UsuńPozdrawiam
A jednak wolę smoka od tęczy ( patriotyzm lokalny ).Straszenie dalej modne, ale w najśmielszych przewidywaniach nie przypuszczałabym, że można bać się tęczy i z czym się grzesznym ludziom ona będzie kojarzyła. Pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńŻycie zaskakuje raz po raz.
UsuńJa też nie przypuszczałem a teraz to się nawet dziwić przestaję.
A jak mówił poeta kiedy się dziwić przestanę, będzie po mnie.
Pozdrawiam
Kiedyś sie jakoś łatwiej rządziło ;-)
OdpowiedzUsuńPomysł przedni, ale zabawa chyba już marniejsza :-)
Ja to mam całkiem inne scenariusze na dobrą zabawę.
UsuńPozdrawiam
A nie łatwiej zbudować tęczę z metalu? Tego nie podpalą. Nawet nie musi być tęczowa - wystarczy stopniowe matowienie, na kształt cieniowania. Inteligentny i tak będzie wiedział, o co chodzi.
OdpowiedzUsuńW opisany sposób stajemy się ojczyzną równych szans i dla tych co lubią tęcze i dla tych co lubią jak ona płonie.
UsuńZ drugiej strony jak kula u nogi ciąży mi powiedzenie że jeszcze się taki nie urodził coby wszystkim dogodził
POzdrawiam
ja tam wolę tęczę na niebie :)
OdpowiedzUsuńa odnośnie bocian.....radzę po męsku porozmawiać z synem..... to na pewno wkrótce bocian przyleci :D
serdeczności
leptir
Nawet najbardziej męska rozmowa nie naprawi bocianiego gniazda.
UsuńPozdrawiam
Smok i tęcza - strach i nadzieja. To silne emocje więc i takie też wzbudzają uczucia.
OdpowiedzUsuńA ja to bym wolał być czasami mniej targany uczuciami
UsuńPozdrawiam
Cześć Antoni
OdpowiedzUsuńKiedyś drzewiej, kilkadziesiąt lat temu marzyłem o dziewicy. Teraz zdecydowanie nie. Na starość cenię doświadczenie. A swoją drogą to nie dziwne że smok zdechł od szczypty siarki. Po tak jednostajnym pożywieniu. Pozdrawiam JerryW_54
Siarka konserwuje dlatego dodawali ją do taniego wina
UsuńTeraz tez czytam - zawiera siarczyny
Pozdrawiam
A co będzie jak Putin zakręci gaz?:) Wtedy ani Smok, ani Tęcza na nic się nie zdadzą, a ten jegomość z Kremla jeszcze wystąpi jako obrońca "tęczowych" w Polsce...
OdpowiedzUsuńKłaniam nisko:)
Cała nadzieja w gazoporcie
UsuńPozdrawiam
Polska to nadal dziwny kraj . Polskie absurdy nie zniknęły wraz z końcem PRL-u i ta pokręcona rzeczywistość, to niestety nie tylko domena czarno-białych filmów Barei .Stopień nasycenia naszego życia nie tylko Bareją, ale i Mrożkiem powiedziałabym, że nie zmalał na tyle aby twórczość ich obu przestała odgrywać rolę nieomylnej busoli w tej krainie absurdu . Ukłony :)
OdpowiedzUsuńPolska to dziwny kraj - tak już mówił słynny Zulu Gula
UsuńPozdrawiam
A czemu nikt nie domyślił się, że to ziejący ogniem smok podpalił tęczę. Ludzie wierzący, miłosierdzia uczeni nie mogą przecież zionąć nienawiścią, prawda?
OdpowiedzUsuńTeoria teoria a jaka jest praktyka każdy widzi.
UsuńNa logikę wynika że nie powinni
Pozdrawiam
Ludzie i tęcza aż strach się bać skoro znak pojednania człowieka z Bogiem przestał być znakiem pojednania a stał się znakiem nienawiści.
OdpowiedzUsuńCo jeszcze zniszczy człowiek? Może dobro zacznie się uważać za zło a zło za dobro a może już się tak dzieje?
Choćby zza wschodnią granicą, oto człowiek strzela w miasto, w powietrze wywala szpitale, szkoły, markety i zakłady pracy przedszkola i to jest właśnie dobro, które zdecydowanej większości bardzo się podoba.
Ale, ale nie giną przy tym cywile, cudowne wprost, jeśli ktoś ginie to ruscy giną, choć nie po tej co trzeba stronie granicy. Naszym politykom i prawie całemu narodowi to się bardzo podoba i to jest dobro. Tęczę trzeba zniszczyć, bo symbolizuje zło. Smoki zionące ogniem na przeciw miast postawić a na ich drodze niekoniecznie tylko dziewice, mogą być i dzieci i starcy, taki smok ognisty, wszystkich pożre bez wyjątku i jeszcze się nie nasyci.
Dobro i zło znikła równowaga.
A wszystko to dzieje się wbrew nam i wbrew logice.
UsuńPozdrawiam
Wydaje mi się, że Twój pomysł z gazową instalacją nie powinien być realizowany. Dla bezpieczeństwa. Bo jestem pewna, że w miejsce strażników będzie dyżurny z ugrupowania "dla kogo jest ten kraj" i w chwili, gdy Europejczycy ustawią się na tle tęczy, dyżurny będzie wysyłał sms o treści OGIEŃ.
OdpowiedzUsuńzante
Poza tym trzeba zmniejszać zużycie gazu, bo to zwiększa uzależnienie od fochów naszego sąsiada. Smok ma prawa nabyte, ale tęcza już nie
UsuńNo tak, zawiść i czujność.
UsuńTeoria to teoria ale ta praktyka.
Pozdrawiam
Można też urządzać licytacje na oficjalne spalenie tęczowej instalacji. Cena wywoławcza musiałaby być tak wykoncypowana, żeby nawet w najgorszym przypadku wystarczyło na postawienie nowej tęczy. Przeciwnicy licytują, żeby ją spalić. Obrońcy przelicytowują, żeby ochronić. Wreszcie ktoś wygrywa. Jeżeli obrońcy - sprawy nie ma. Jeżeli przeciwnicy - palą oficjalnie i przy asyście policji, a za rogiem już czeka ekipa z nowym egzemplarzem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To by pchnęło gospodarkę do przodu, ale jak zwykle w Chinach
UsuńPOzdrawiam
No właśnie i wkurza mnie, że ta zwykła, przepiekna tęcza, albo przez jednych, albo przez drugich jest interpretowana. A ja po prostu chce widzieć zwykle, piekne zjawisko przyrodnicze! bez jakichkolwiek politycznych, czy seksualnych skojarzeń! I mieszania mnie do tego Wrrr. Chodzi mi na ten temat post po glowie. :)
OdpowiedzUsuń