Od razu prostuję a propos skojarzeń. To nie jest tak, że mi się wszystko z dupą kojarzy. Kiedyś może i tak było, ale z wiekiem doszły inne nie mniej uwagi warte elementy jak: sztuka, nauka i niestety polityka. Efektem tego jest między innymi to, że i skojarzenia mam bardziej zróżnicowane.
Ktoś powie - świetne Antoni rozwijasz się, inny zaś - Antoni zestarzałeś się.
W każdym z tych stwierdzeń jest część prawdy.
O jakie więc skojarzenia chodzi?
Zaglądając w zaprzyjaźnione blogi, zwróciłem uwagę na tekst Frau Be z bloga " Szprotki we włosach".Jest to z grubsza ujmując opis rzeczy znajdującej się w jej szufladzie w której trzyma różne tak zwane "przydasie" lub sentymentalne " nieprzydasie" . Z jednej strony niepotrzebne rzeczy, a z drugiej drobne odpryski życia, artefakty które uzupełniają i potwierdzają pewne zdarzenia z odległej nawet przeszłości własnej.
Oryginalny Tekst na Blogu Szprotki we włosach
Któż z nas nie ma takiej szuflady? Może to być równie dobrze: półka, pudełko lub skrzynia z którą nie bardzo wiemy co zrobić, a próby jej uporządkowania kończą się powtórnym włożeniem na miejsce wszystkich beztrosko zgromadzonych tam rzeczy.Dlaczego o tym piszę, choć mogłem i skorzystałem ze swego prawa, publikując komentarz pod postem na blogu Frau Be?
Odpowiedź jest nieco osobista. Dlatego, że czytając ten tekst, a szczególnie wykaz rzeczy znajdujących się w szufladzie, miałem przed oczami i w uszach występ Piotra Skrzyneckiego w Piwnicy Pod Baranami. Monolog nazywa się " Wyprzedaż teatru"
Ponieważ Piwnica pod Baranami często korzystała z oryginalnych tekstów, nawet sprzed setek lat dlatego też zastanawiałem się na ile ten tekst jest autentyczny, a na ile został wymyślony przez twórców piwnicznych. I tutaj pomocnym okazała się Internet. Za jego pomocą dotarłem do tekstu Jarosława Jot Drużyckiego pod tytułem takim samym jak ów monolog czyli "Wyprzedaż Teatru Piwnicy Pod Baranami "
Z zaskoczeniem odkryłem, że nie tylko ja miałem wątpliwości co do autentyczności tekstu. Autor nie szczędząc sił ani środków odkrył, że oryginalne ogłoszenie o wyprzedaży teatralnej naprawdę znalazło się w Gazecie Warszawskiej w 1820 roku.
Dla zainteresowanych pełny tekst ogłoszenia dającej się odczytać choć oryginalnej formie:"Dyrektor teatru sławnego miasta N. ma zaszczyt donieść, że po długich trudach i pracach ma zamiar odpocząć i w tym to celu chce przedać pyszne swe zamki, ogrody, wygodne i obronne twierdze, piękny i cienisty las, kilka łąk usianych kwiatami i znaczną ilość rozkosznych domów wieyskich w czaruiących okolicach. Przedane także będą przez publiczną licytacyią wyborne sprzęty iego pałaców i inna ruchomość, a mianowicie: Morze z 12 wielkich wałów złożone, z których dziesiąty na nieszczęście cokolwiek iest uszkodzony; półtora tuzina ciemnych obłoków dobrze zachowanych, nadto iedna chmura przeszyta piorunem; śnieg doskonałey białości z naylepszego pocztowego papieru. Prócz tego dwa rodzaie śniegu cokolwiek ciemnieyszego z papieru ordynaryynego. Trzy butelki błyskawicy. Słońce zachodzące cokolwiek iuż przetarte, i xiężyc cokolwiek stary. Wóz tryumfalny złocony prawie nowy dwoma, smokami zaprzężony. Płaszcz purpurowy dla Semiramidy zrobiony, a który służył późniey Agamemnonowi, Menelausowi i innym bohatyrom. Cały ubiór dla widma, to iest koszula okrwawiona, poszarpany płaszcz z dwoma łatami czerwonemi, wystawuiącemi rany śmiertelne. Pióro zrobione do hełmu dziewicy Orleańskiey, a tylko raz używane. Chustka do kieszeni Otella i kilka par wąsów Baszów wschodnich.
Wóz Kleopatry. Flaszeczka z winnym spirytusem, przydatna do wyprowadzenia duchów, wydaie bowiem wyborny płomień błękitny. Róż do użytku aktorów i aktorek. Trzy urwiska skał dobrze wypchane włosem końskim i dwa darniowe stołki z drzewa sosnowego. Wielki stos ze wszech stron podpalony, i kilka lat iuż palący się. Piękny niedźwiedź ociągnięty nowém płótnem farbowaném i dwie owce wypchane wiórem. Cały obiad, złożony z ciast z papieru kleionego, z kury także papierowey i t. d. Do tego należy kilka butelek z drzewa dębowego i owoce z wosku na wety. Pięć łokci łańcuchów z blachy wydających brzęk straszny i łatwo przerażaiących. Zupełna kollekcyia masek, drzwi zapadaiących, drabin z powrozów, stołów sędziowskich z długiemi kobiercami, słowem, wszystko co tylko potrzebne iest do wystawienia naynowszych widowisk. Kolebka, szubienica, ofiarnik Jowisza, studnia prawdy, i wielka liczba mieczów, puginałów, halabard, kiiów pasterskich, zawoiów Tureckich i czapek grenadyierskich. – Wszystkie te sprzęty można widzieć w samym teatrze między repetycyami i reprezentacyią."
Okazuje się że :
Skrzynecki nie trzymał się co do joty oryginalnego tekstu (zresztą pytanie czy go w ogóle widział, czy też ktoś dał mu jedynie odpis), lecz nieco go zmodyfikował, dodając do tej ślicznej wyliczanki „dyrektora teatru sławnego miasta N.” jeszcze kilka rekwizytów, które również mogły być „przedane przez publiczną licytacyią”. A były to: „głowa lwa, która jeszcze ryczeć potrafi, tron, na którego stopniach zastygło jeszcze trochę krwi, i małe zielone puzderko, w którym można jeszcze znaleźć odrobinę laudanum”.
I to by było na tyle oprócz wniosków które nasunęły mi się tak przy czytaniu jak i pisaniu wspomnianych postów.
Po pierwsze:
- Niby jesteśmy różni, a jak to mówiła poetka - różnimy się jak dwie krople czystej wody. Nie oszukujmy się każdy z nas gromadzi dowody na swoje istnienie w ten czy inny sposób, no może z wyjątkiem tak zwanych zakonów żebraczych, gdzie ilość posiadanych rzeczy własnych jest mocno ograniczona.
- Niby jesteśmy różni, a jak to mówiła poetka - różnimy się jak dwie krople czystej wody. Nie oszukujmy się każdy z nas gromadzi dowody na swoje istnienie w ten czy inny sposób, no może z wyjątkiem tak zwanych zakonów żebraczych, gdzie ilość posiadanych rzeczy własnych jest mocno ograniczona.
Po drugie:
- To co dla nas istotne, dla innych bywa całkowicie niepotrzebne. Sam uczestniczyłem kiedyś w opróżnianiu mieszkania po zmarłej, która nie pozostawiła spadkobierców.
Dotarłem do kilku takich szuflad pamięci, a ich zawartość bezceremonialnie wyrzuciłem do kontenera.
Dopiero w nocy naszył mnie wątpliwości. Ot czyjeś życie znajduje się teraz na wysypisku.
Nie czułem się komfortowo w tej sytuacji. Dobrze, że to nie ja podjąłem formalną decyzję.
Może to śmierdzi znanym z historii powiedzeniem - Ja tylko wykonywałem rozkazy, ale czy było w tej kwestii inne wyjście?
- To co dla nas istotne, dla innych bywa całkowicie niepotrzebne. Sam uczestniczyłem kiedyś w opróżnianiu mieszkania po zmarłej, która nie pozostawiła spadkobierców.
Dotarłem do kilku takich szuflad pamięci, a ich zawartość bezceremonialnie wyrzuciłem do kontenera.
Dopiero w nocy naszył mnie wątpliwości. Ot czyjeś życie znajduje się teraz na wysypisku.
Nie czułem się komfortowo w tej sytuacji. Dobrze, że to nie ja podjąłem formalną decyzję.
Może to śmierdzi znanym z historii powiedzeniem - Ja tylko wykonywałem rozkazy, ale czy było w tej kwestii inne wyjście?
I na koniec po trzecie jakby bardziej ogólne:
- Internet jest nieocenionym źródłem wiedzy pod warunkiem, że pokonamy wewnętrzną niechęć dotarcia do niej. Kiedyś trzeba by było spędzić przynajmniej kilka dni w Jagiellonce, teraz jest na wyciągnięcie ręki i jedno kliknięcie. Tylko czy będzie nam się chciało?
- Internet jest nieocenionym źródłem wiedzy pod warunkiem, że pokonamy wewnętrzną niechęć dotarcia do niej. Kiedyś trzeba by było spędzić przynajmniej kilka dni w Jagiellonce, teraz jest na wyciągnięcie ręki i jedno kliknięcie. Tylko czy będzie nam się chciało?
Cóż, nie mam... Mały metraż mieszkania skutecznie wyleczył mnie z kolekcjonowania przydasiek. Kilka pamiątek, zamkniętych w pudełku - to wszystko, na co mogę sobie pozwolić.
OdpowiedzUsuńZ wiekiem nawet brak miejsca nie jest przeszkodą.
UsuńŚwietny ten tekst o wyprzedaży teatru! Brawo za dociekliwość i opublikowanie rezultatu poszukiwań.
OdpowiedzUsuńW ślad za tekstem mam ochotę ogłosić wyprzedaż piwnicy. Swojej piwnicy - bez skojarzeń z Piwnicą Pod Baranami:)
Piwnica lepsza od szuflad bo więcej zmieści!
Czekamy więc na jakiś epicki tekst o Twojej piwnicy
UsuńAntoni, czuję się zaszczycona faktem, że mnie zacytowałeś. Tekst o wyprzedaży teatru jest świetny, ale i smutny. Może przede wszystkim smutny. Tak to odbieram.
OdpowiedzUsuńTak, wyziera z tego tekstu smutek i melancholia
UsuńBeautiful post
OdpowiedzUsuńThanks
UsuńPlease read my post
OdpowiedzUsuńI`am going to look there
Usuń