26 marca 2025

Cycki murzynki

Wychowany zostałem na bajkach  Juliana Tuwima w tym i na tej obecnie kontrowersyjnej - Murzynek Bambo. Za  naszych czasów była pozycją obowiązkową w elementarzu. Uczyliśmy się na pamięć wierszyka, a prymus którym kiedyś byłem otrzymał za recytacje piątkę. Tu ważna uwaga do oceny, w drugiej połowie lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku ( boże jak to staro brzmi) nie było jeszcze szóstek.  Zapałałem sympatią dla tego czarnego koleżki, bo dzieciom obcy jest rasizm, chyba, że są sterowane tym co słyszą w domu, a co namiesza im w tych małych główkach.
Dlatego też kłopotliwe i zadziwiające stało się późniejsze  skreślanie z życia codziennego nie tylko samego Bambo, ale i  nazywania ludzi o ciemnym kolorze skóry których do tej pory określaliśmy słowem - murzyn. W filmie Vabank  pada określenie Pan Murzyn, chociaż akcja filmu toczy się przed wojną, drugą, światową.
Portal etyka języka napisał, że osoby o czarnej skórze uważają słowo Murzyn za obraźliwe. Niesie ze sobą negatywne stereotypy, odziera z indywidualności, zwykłe jego użycie – odniesienie do rasy – nie jest uzasadnione. Zamiast Murzyn używajmy określeń odwołujących się np. do kontynentu – Afrykanin i Afrykanka lub do państwa pochodzenia – np. Etiopczyk i Etiopka. Mówimy przecież Polak i Polka, a nie białas czy biały.
Jak tak oglądam amerykańskie firmy to słowo białas czy czarny jest tam w powszechnym użytku.
Dodatkowo nikt tak jak jeden Afroamerykanin nie zwyzywa drugiego określeniem  gorszym niż murzyn, bo niby idzie o ich sferę mentalną, a więc im wolno.
Na czarnoskórego mieszkańca Ameryki mówimy więc jak już wspomniałem Afroamerykanin.
Mówią, że rasizm zaczyna się w słowach, a tak prawdę powiedziawszy to słowa są tylko artykulacją  tego co już siedzi głęboko w nas.
Jedni mają ten rasizm w sercu, inni w głowie, a ja  mam go głęboko w dupie.
Tak głęboko, że nie mam zamiaru prowadzić na ten temat dyskusji  Ponoć im bardziej człowiek odżegnuje się od antysemityzmu, tym większy problem w nim drzemie. Kiedy  o tym usłyszałem przestałem zabierać głos w sprawach które mnie nie dotyczą, choć już ktoś mi kiedyś powiedział - jesteś gorszy niż Żyd. Przyjąłem to jako komplement.
Gdyby jednak nie dotarło to do każdego to oświadczam:  jestem przeciwnikiem rasizmu, ale zwolennikiem rozsądku.
Gadka szmatka, a ja nie o Murzynach czy Żydach chciałem dzisiaj, ale o cyckach.
Cycki czyli inaczej,  bez tego rajcującego zabarwienia,  piersi kobiece. Część kobiecego ciała która służy  do karmienia dzieci, a przy okazji  czyli w drugiej kolejności  również do innych, wspaniałych  rzeczy. Dlatego nie wiadomo z jakiego powodu stały się tematem tabu. Obecne trendy w bieliźnie czy kostiumach kąpielowych dowodzą, że najbardziej zakazanym dla pokazywania  jest właśnie ta część którą matka karmi własne dziecko czyli sutek. 
To, że do tego sutka podpinają się też dorośli, czyni ich jedynie naśladowcami, kopiami, w żadnej zaś mierze oryginałami.
Powiedzcie "cycek" w towarzystwie - zobaczycie jak zebrani na was spojrzą.
Poniżej chciałem Wam pokazać dwa różne spojrzenia na ten sam temat 
Spojrzenie pierwsze za sprawą artykułu w Gazecie Wyborczej                Artykuł Wyborcza.pl
... To miały być zwykłe zakupy. Oprócz masła kaliszanka Anna Kurpik kupiła w miejscowym Polomarkecie m.in. ciasto. Widok nazwy Cycki Murzynki na paragonie wstrząsnął nią na tyle, że zwróciła się z prośbą o interwencję do Wyborczej.
- Bulwersuje mnie to tak samo, jak nazwa ciasta Murzynek. Żyjemy w 2025 roku i takie rzeczy nie powinny mieć miejsca. Nie powinniśmy milczeć, tylko reagować, bo inaczej dajemy przyzwolenie, żeby takie nazwy w przestrzeni publicznej wciąż istniały - mówi Anna Kurpik.
Podkreśla, że nazwa ciasta to nie tylko przejaw rasizmu, ale także seksizmu. - Odniesienie do kobiecego ciała w tak wulgarny sposób pokazuje, jak głęboko w społeczeństwie zakorzenione jest uprzedmiotowienie kobiet. To utrwala obraz kobiety jako obiektu seksualnego, a nie pełnoprawnego człowieka - uważa Anna Kurpik. I dodaje: - Jeśli chcemy budować równość, musimy zacząć od edukacji
Jej zdanie co do nazewnictwa podziela m.in. polonista prof. Piotr Łuszczykiewicz: Jak byśmy się czuli, widząc produkt pod nazwą Pośladki Białasa?

                                        

Uwagi do powyższego tekstu
Po pierwsze - Czy aby nie zyskać łatki rasisty od dzisiaj na moje ulubione ciasto powinienem mówić "Afrokakaowiec"? Czy wahadło poprawności nie przewaliło się już całkiem w drugą stronę?
Po drugie - Jeżeli ciasto w naszym kraju miałoby się tak nazywać jak chce pan profesor  to z pewnością była by to raczej "dupa białasa" by trzymać się konwencji.  A ja bym zaryzykował i w ramach testu wypuścił próbną patię. Ponoć klienci głosują butami, a ja policzyłbym odważnych. W ten sposób określenie typu - dupcia do schrupania - nabrałaby nowego znaczenia. 
 Teraz dla równowagi chciałbym zaprezentować coś co jest skrajnie różne w podejściu do tematu owych odrzuconych jako wulgarne cycków. Tekst pochodzi ze strony labellasicilia.pl   tytuł  to Minnuzzi ri Sant’Àita – cycki Świętej Agaty
... A co to za tytuł zapytacie? Brzmi nieco dziwnie i kłóci się nieco: z jednej strony o cyckach z drugiej o Świętej! Tak to prawda Sycylia właśnie jest taka – pełna kontrastów i barw, pisana wydarzeniami zarówno historii jak i religijnymi, zawarta w kuchni i smakach. .... Chcę Wam opowiedzieć właśnie o minne di Sant’Agata (z dialektu sycylijskiego piersi) słodyczach, z których słynie Catania i pewnej legendzie skąd właśnie te cycki Świętej Agaty się wzięły. Moi Mili, zgodnie z legendą Agata pochodziła ze szlacheckiej rodziny sycylijskiej i już jako młoda nastolatka zawierzyła swoje życie Bogu. Quinziano, młody konsul, zakochał się w Agacie i chciał ją poślubić. Podczas dni spędzonych razem starał się przekonać Agatę, że życie cielesne jest pełne emocji i doznań, których Agata nigdy nie zazna jeśli swoje życie powierzy Bogu. Niestety Agata odmawiała przyjęcia jego argumentacji i tym samym zalotów. Zrozpaczony konsul, pod pretekstem braku lojalności ówczesnemu imperatorowi, wtrącił ją do lochu i zaczął torturować. Chciał aby w ten sposób Agata odstąpiła od „głupiej wiary” i uporu. Tortury nic nie pomogły dlatego konsul nie mogąc pogodzić się z faktem, że Agata nigdy nie będzie jego kochanką rozkazał wyrwać jej jedną z piersi. Agata, wykończona cierpieniami, umarła. Rok później została uznana za Świętą. Taka oto legenda, opowiadana jest w Catani i właśnie od tej wyciętej piersi wzięły swoją nazwę słodkości – w postaci małych babeczek podobnych do piersi – Minne di Sant’Agata. Jeśli kiedykolwiek zawitacie do Catanii – czego Wam życzę serdecznie – nie możecie zapomnieć spróbować tego regionalnego wypieku. Labellasicilia.pl - Artykuł o św Agacie
                                                                          

                                                                        Cycki Świętej Agaty w pełnej krasie 

                                                                          

 
Pomyślcie tylko, rzecz się dzieje w kraju w którym (pośrednio) siedzibę ma Ojciec Święty. 
I on na to pozwala? Pozwala bo ta tradycja nie zabiera nic z istoty katolicyzmu. 
No a widzicie proboszcza Waszej parafii jak propaguje jedzenie cycków świętej ?
Już widzę te marsze, różańce przed cukierniami  i ekspiacje .
W naszym kraju wszystko musi być takie pomnikowo patetyczne, najlepiej z dodatkiem paru trumien.
Ze spiętymi pośladkami idziemy przez to życie i niechże kto spróbuje zażartować z naszej religii. Już my mu pokażemy.
Niechże naruszy nasze święte zapatrywania. Już my mu pokażemy.
Niechże będzie trochę inny od nas. Już my mu pokażemy.
A czy to nadmierne pokazywanie nie jest przypadkiem formą zaburzenia  psychicznego zwaną ekshibicjonizmem?



11 komentarzy:

  1. Z racji niewielkiego wzrostu, często zostaję obdarzony przydomkiem "Mały". Mam się o to obrażać? Ja dobrze wiem, kiedy ktoś chce mnie obrazić, a kiedy wymawia to słowo z sympatią. Słowo "Murzynek" jest moim zdaniem urocze i pieszczotliwe. Ale jeśli oni nie chcą być dopieszczeni, ich sprawa.
    A jaka jest poprawna nazwa człowieka o czarnej skórze, który nie pochodzi z Afryki i nigdy nie widział Ameryki na oczy?

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć Antoni. Tak sobie myślę; czy jestem seksistą, jeżeli widzę w kobiecie pełnoprawnego człowieka będącego obiektem seksualnym. A może byłoby jednak lepiej gdybym widział obiekt seksualny będący pełnoprawnym człowiekiem. Ot dylematy poprawności politycznej. A jak wielką i niepoprawną (politycznie) świnią jest facet, któremu się wymknie na widok ładnej kobiety: ku..a, ale fajna dupa. A co do tej Agaty świętej zresztą, to było trochę takich dziewczyn w mojej wczesnej młodości, czyli kilkadziesiąt lat temu.
    I tłumaczyłem im, że można być pobożną (czyli nie spowiadać się z bzykania zwanego wówczas riki tiki ) i mieć orgazm. Czasem się udało i wówczas zawsze bolało mnie wiązadełko języka. Mamusia leczyła mi tę przypadłość kwaśną śmietaną myśląc, że to od zbyt głośnego śpiewania przy ognisku. Ciekawe czy te dziewczyny słuchają teraz radia maryja i w każdym bohomazie na brudnej szybie widzą Matkę Boską , czy też zmądrzały. Pozdrawiam, JerryW_54

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówią żyj tak aby było co na starość wspominać, a nie żałować niewykorzystanych szans

      Usuń
  3. Pozostając w temacie, w Beskidzie Sądeckim, paśmie Jaworzyny Krynickiej znajduje się Cycówka - niewielkie wzniesienie ok. 530 m.n.p.m, a w woj. lubelskim siedzibą gminy jest Cyców. Z pewnością znaleźlibyśmy w Polsce jeszcze inne tego typu nazwy.
    Pozdrawiam i dziękuję za świetny tekst.
    Barbara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tu też wpadł jakiś chochlik poprawności bowiem Cycówka która wznosi się nad miejscowościami Głębokie i Kokuszka, na mapie Compass jest błędnie podpisana jako Sycówka. Przypadek ? Nie sądzę.
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Na pewno błędnie, mieszkam 5 kilometrów od Cycówki...
      Barbara

      Usuń
  4. Nie porównuj piersi kobiecych do ciasta czekoladowego. To jednak jest część kobiety. Dlaczego nie spotkałam się z ciastkiem o nazwie "wygibany h..jek"? No bo to nie przystoi, prawda? No i dotyczy męskości, a tu już albo byłby rechot, albo męski protest. Natomiast nazywać piersi wulgarnym słowem cycki, już tak. Przecież wulgaryzowanie części anatomicznych kobiet jest w męskim świecie OK ( kobiety rzadziej tak mówią)
    W każdym razie język polski jest bardzo bogaty, na pewno znalazłaby się jakaś fajna nazwa dla tego typu ciasta, bez wmieszania kobiecej części anatomicznej ( zawsze był to drażliwy temat). Są jednak osoby, a jest ich sporo, które za wszelką cenę chcą bulwersować to sięgają do nazw "bulwersujących" w takich sytuacjach i niestety dotyczy to właśnie np. cycków, dupki, kuciapki ( używam łagodnej wersji).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Analogicznie pojawiają się nazwy ciast typu pijana zakonnica, czy kwiatów język teściowej- kurcze, dlaczego zawsze kobiety są tak traktowane?

      Usuń
    2. Słownik Języka Polskiego - Rzeczownik cycek (w znaczeniu ‘pierś kobiety’) jest zazwyczaj oznaczany w słownikach języka polskiego kwalifikatorem: potoczny i/lub pospolity (czyli mający odcień wulgarności, ordynarności, prostacki). Utworzone od niego tzw. zgrubienie cyc jest wulgaryzmem.
      Tekst przedstawia dwie strony medalu, każdy może sobie wybrać swoją stronę. Pozdrawiam

      Usuń
    3. No i wybrałam. W ogóle jak nie muszę, to nie tworzę zgrubień w momentach, kiedy mogą zadziałać prostacko.
      Ja się nie czepiam definicji, mam opory, kiedy stosuje się takie wyrazy bezrefleksyjnie.

      Usuń