Wypadłem z obiegu.
Kiedy wczoraj pokusiłem się o obejrzenie czegoś w Onecie (bo coraz trudniej znaleźć tu materiał do czytania) okazało się, że nie znam ludzi. Na dziesięć aktorek pozujących na którymś z czerwonych dywanów, dodatkowo podpisanych z imienia i nazwiska, udało mi się skojarzyć ze trzy. Trzy na dziesięć to trzydzieści trzy procent. Tylko albo aż, niech będzie jak kto chce.
Mało to czy dużo? Dużo biorąc pod uwagę, że nie oglądam z definicji żadnych seriali. Kiedyś oglądałem jeden, ale przeszedłem skuteczna zaordynowaną sobie kurację odwykową i od siedmiu lat jestem czysty.
Nie każdy może to o sobie powiedzieć, ale to wolny kraj i każdy może sobie robić w swoich czterech ścianach co chce.
Nie próbujcie mnie jednak zawstydzać z tego powodu i to publicznie mówiąc
- Nie oglądasz nie istniejesz.
A ja istnieję, a wyraźnym tego dowodem jest choćby konto na Facebooku.
Czas się zmieniają. Stajemy się coraz mądrzejsi naszą życiową mądrością z której za cholerę nie chcą skorzystać młodzi. Z drugiej strony, cóż to za mądrość z czasów kiedy nie było Internetu ?
Czas już nie biegnie, nie gna. On stosując góralskie słownictwo zapierdala ( K. Grochola - Nigdy w życiu)
Tylko czy ten dynamiczny, jak próbowałem to krótko opisać, upływ czasu jest dla wszystkich łaskawy?
No właśnie jaki on jest dla kobiet? Sojusznikiem jest czy wrogiem?
Jak im się żyje, kiedy codziennie, nieustannie słyszą, że ich zegar biologiczny tyka ?
Spytałem o to wyszukiwarkę Google, (a lubię jej zadawać głupie albo nietypowe pytania) i zaraz dowiedziałem się, że czas nie jest łaskawy dla Jennifer Morrison. To ta aktorka od Dr Housa (sprawdziłem w necie)
„Niestety, ostatnie miesiące nie były dla aktorki łaskawe. Na jej twarzy wyraźnie maluje się zmęczenie, a ząb czasu nadgryza kąciki oczu i zostawia ślady w postaci zmarszczek. Oczywiście to całkiem normalny proces i nie da się go uniknąć, martwi nas jednak prędkość z jaką w tym wypadku to następuje. Jeszcze w maju olśniewała podczas Billboard Music Awards, kusząc blond lokami, a teraz przypomina własną matkę. „
Jacy troskliwi. Jenifer urodziła się w 1979 r a więc ma raptem 37 lat.
Niech mi ktoś powie, że to nie jest najlepszy okres w życiu kobiet. Wiedzą już wystarczająco dużo o życiu i jego wszystkich aspektach ze szczególnym uwzględnieniem seksu.
Nie są zarozumiałe bo już kilka lat temu uświadomiły sobie, że stanowią około 50 % populacji tej planety.
Młodziutkie panienki wierzą w to co opowiadają im rówieśnicy, że są wyjątkowe. Stają się więc zarozumiałe, szczególnie w sytuacji gdy dodatkowo potwierdzają im to faceci starsi.
Starszym facetom tak samo jak młodszym przyświeca ten sam cel, którym jest zaciągnięcie dziewczęcia do łóżka.
Bo do łóżka ciągnie się zawsze. Najpierw w celach dydaktycznych, potem rozrywkowych a na końcu pewnie dla rozgrzania pościeli.
Cest la vie. Niech mi się tu nikt nie obraża.
Różne są tylko preferencje wiekowe.
Moje powodują, że nie czuję się jeszcze taki stary bowiem nie potrafię w ten jednoznaczny sposób spoglądać na dziewczyny młodsze od moich dzieci.
Zawsze mam taki dylemat, czy gdybym był ojcem takiej córki, to czy taki układ by mnie cieszył?
Wiem, wolność i postęp oraz nowoczesność do kupy.
W życiu trzeba mieć świadomość własnego wieku. Ja ją posiadam, ale ja nie jestem hollywodzką aktorką
Taka na przykład Sharon Stone.
Co prawda nie powinno wypominać się wieku kobietom ale jest moją rówieśniczką. Co o niej piszą?
„20 lat temu mężczyźni szaleli na jej widok, a kobiety zazdrościły jej urody. Dziś Sharon Stone nie wywołuje już jednak takich emocji... Można się nawet spodziewać, że teraz znajdzie się pewnie wielu ludzi, którzy będą jej współczuć tego, że brzydko się starzeje... Zobaczcie jej najnowsze zdjęcia”
No i tu teleobiektyw skierowany na szyję dłonie i kurze łapki.
Rzeczywiście trudno starzeć się będąc kobietą. A może tylko trudno nie starzeć się i udawać, że wciąż ma się dwadzieścia lat kiedy sześćdziesiątka dobija się do drzwi.
Coś w tym musi być bo gdy w wyszukiwarkę wpisałem „czas łaskawy dla kobiet” wyskoczyła mi tylko jedna pozycja dotycząca dobrze utrzymanych modelek. Zaraz za nimi negacja w postaci tekstu o w/w Jeniffer Morrison.
Nie mam zamiaru przykładać do poszczególnych przypadków jakiejś reguły, chociaż niektórymi przypadkami jestem zachwycony.
Niektóre kobiety są jak wino i z wiekiem wiele zyskują.
Ostatnim rocznikowym i markowym winem jest Kinga Preis rocznik 1971, a więc prawie 45 lat.
Utalentowana aktorka z powiedzmy to niebanalną urodą, na którą nałożyła się kiedyś nadwaga.
Świetnie gra, świetnie śpiewa, a kontakt z efektami jej pracy zawodowej jest dla mnie czystą przyjemnością.
To takie piękno błyszczące poprzez pryzmat mądrości i talentu, choć od pewnego czasu zaobserwowałem metamorfozę i rozkwit pięknej, dojrzałej kobiety.
Z przyjemnością oglądam reklamy z Kingą (tą z Kotem) choć samych reklam nie trawię.
Pozwoliłem sobie nawet na komentarz do własnej żony, że Kinga Preis w obecnym wydaniu jest niesłychanie seksowna.
Powiedziałem, choć używanie tego określenia mocno kiedyś krytykowałem.
Nie chciałbym tu kogoś pominąć więc tylko przykładowo dodam, że czas okazał się łaskawy między innymi dla Agnieszki Chylińskiej czy Patrycji Markowskiej.
Mając w pamięci występy zespołu O.N.A z pewnym zawstydzeniem stwierdziłem, że... Chylińska mi się podoba.
Wnioski ?
Po pierwsze, de gustibus non est disputandum czyli gusta nie podlegają ocenie.
Po drugie, nie ma żadnych wniosków. Mogą być tylko życzenia.
Matki, mamuśki, żony, kochanki, niech czas będzie dla Was dobroduszny i łaskawy a wasze życie podobne do dobrego wina.
PS
Miałem nieco inne, dłuższe zakończenie tego tekstu. Kiedy jednak pewne angielskie hasło, którego użyłem w tym zakończeniu, wpisałem do Google, oczom moim ukazały się obrazy które powinno się oglądać jedynie z własnego i w pełni świadomego wyboru. Kasuję więc wszystko to co poniżej.
(.................................................................... samokontrola)
Wszyscy jesteśmy piękni, w każdym wieku, tylko nie każdy o tym wie:) Pozdrawiam,Hanula
OdpowiedzUsuńPS Łatwiej było mi wierzyć w to mając 3 z przodu , niż teraz, gdy jest 5.
Wino jest dobre, jak jest dobre i czas niczego nie zmieni:)
Co do wina, to je ocenia się właśnie z perspektywy czasu.
UsuńPozdrawiam
Co do wina...dla sommelierów, kiperów czy wytrawnych koneserów czas ma znaczenie, dla mnie- degustatorki samouka zupełnie nie ma, dobre jest dobre:)
UsuńZgodni jesteśmy w kwestii, że wszyscy ludzie są piękni i to jest fajne.
UsuńCo do wina. Jest tyle gatunków bo ludzie mają różne gusta ( o możliwościach finansowych elegancko tutaj nie wspomnę) i to też jest fajne.
Sory - ale niektórzy "celebryci" nie są najwyższych lotów. To jak majowy śnieg- za chwilę stopią się we własnym blasku. Zresztą jaki portal takie gwiazdy :)
OdpowiedzUsuńA różnica wieku...cóż. W niektórych kręgach jest bardzo modna . Wymienić żonę na nowszy model i to koniecznie młodszy od własnej córki. No i podobanie się a łączenie na dłuższy czas zarzuciwszy dotychczasowe życie to spora różnica
PO to wymyślono właśnie celebrytę by odróżnić go od artysty. Niestety określenie artysta, też jest ostatnio nadużywane
UsuńPozdrawiam
Za życzenia wielkie dzięki.
OdpowiedzUsuńA wiek? Dawno, a może nigdy, nie czułam się tak dobrze z samą sobą, jak teraz. Nie jest to wynikiem kuracji botoksowej;-) Mimo słusznego wieku 30+pełny VAT teraz dopiero zaczęłam się skupiać na własnych potrzebach. Pewnie, że żal, że zmarchy jak diabli i plamy na dłoniach wychodzą, ale nie spędza mi to snu z powiek. Troszkę pompatycznie, ale jednak powiem: chwilą trwaj, jutra nie ma.
Bardzo ładne określenie 30 + VAT
UsuńPozdrawiam
Nie chcę Cię martwić, Antoni, ale 3 na 10 to 30% (a nie 33%). Poza tym nie mam uwag, bo nie po to tutaj zaglądam, żeby się wymądrzać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Masz rację bo 33 procent to by była 1/3 z 10.
UsuńPozdrawiam
To ludzie wypisują o innych ludziach to przechodzi pojęcie moje. :) A jeśli znany to człowiek z w widzenia na ekranie, tym więcej bzdur piszą bo sami niewiele potrafią o sobie powiedzieć.
OdpowiedzUsuńOglądam serial Kości, według mnie najlepszy serial jaki oglądałam, patrzę na aktorkę 12 lat temu śliczna młodziutka ale teraz bardziej mi się podoba, trochę przygrubła :) buzia jednak śliczna dalej.
Serial z każdym sezonem lepszy, na podstawie książek znanej antropolog sądowej. Polecam jeśli nie oglądałeś. :)
Oglądałem.
UsuńTa cudownie nieprzystosowania do życia w społeczeństwie Dr Brennan którą gra Emily Deschanel
POzdrawiam
Dowodem istnienia człowieka jest konto na FB. Ciekawych czasów dożyliśmy :)
OdpowiedzUsuńI nie ja to wymyśliłem
UsuńPozdrawiam
No to zaintrygowałeś tym wykasowanym zakończeniem, czyżby to nie było dobroduszne i łaskawe?
OdpowiedzUsuńDobroduszne owszem, ale taką pełnoletnią dobrodusznością
UsuńPozdrawiam
Czas płynie, choć dla niektórych kobiet (choć trzeba przyznać uczciwie, ze to mniejszość) jakby na korzyść.
OdpowiedzUsuńTo tak jakby wygrać los na loterii życia.
UsuńBoże jak to banalnie brzmi.
Pozdrawiam