31 marca 2015

Leniuchować, świat całować

- Miałem sen, piękny sen – te słowa przeszły do historii tak samo jak te o kroku człowieka, co to dla niego niewielki a dla ludzkości ogromny.
Ileż ja wykonałem tych małych kroków w życiu i co? I ludzkość zupełnie nie jest mi wdzięczna. Kiedy jednak analizuję przyczyny, wychodzi mi, że problem tkwi w podłożu. Moje było niewłaściwe. Jako rolnik amator wiem dobrze ile zależy od właściwego podłoża.
Ale choć na chwilę chcę oderwać się od pracy na roli, na niwie czy jak kto woli w ogródku. żeby powrócić do snu co na wstępie. Wszystko to nie w związku z ostatnią zmianą czasu i krótką nocką, tyko ze snem w znaczeniu marzeń, bo o to doktorowi Kingowi przecież chodziło.
Nic nie robić, nie mieć zmartwień
Chłodne piwko w cieniu pić.
Leżeć w trawie, liczyć chmury,
Gołym i wesołym być.

Nic nie robić, mieć nałogi
Bumelować gdzie się da.
Leniuchować świat całować,
Dobry Panie pozwól nam.

Pan Bóg nawet by pozwolił ale żona to już niekoniecznie.
- Trzeba będzie jeszcze przed świętami...,
- Już pora by zrobić....
- Spójrz jakie to zakurzone po zimie....
Skąd my to znamy? Z życia znamy, z życia panie dobrodzieju.
U mnie nie jest to wymuszanie, to tylko delikatna sugestia by odwrócić kolejność pewnych czynności. Sam nawtykałem sobie kiedyś do głowy, że wolność to uświadomiona konieczność, bo z nudów otworzyłem Hegla. No to mi się musiało naprawdę nudzić.
Teraz popierdzielam z aeratorem czy glebogryzarką (bo w tym roku jeszcze nie strzygłem trawy) po ogrodzie, cedząc przez zaciśnięte zęby
„I am free.. Oh, Oh, I am free” *
Najbardziej smakuje mi zimne piwko w okresie koszenia łąk. Wtedy kiedy chowam kosiarkę na zimę do garażu, znika mi gdzieś chmielne pragnienie.
Gołym choć w innym znaczeniu też mi nie wolno być bo cały czas słyszę.
- Dzisiaj idziesz w tym samym swetrze do pracy? Ja ci go kiedyś schowam, albo wyrzucę – małżonka artykułuje groźby, w moim mniemaniu prawie karalne.
To jednak dobrze, że prawie robi wielką różnicę.
Bo po co zmieniać zestaw jeżeli jeżeli czysty i bez uszkodzeń ? To drugie to może z wyjątkiem takiego małego fragmentu przy rękawach, ale moim zdaniem to ślubna wyolbrzymia.
Karawana jedzie dalej więc i ja robię swoje. Karmię się marzeniami, a dzisiaj zauważyłem w poczcie mailowej, że ktoś się chce ze mną swymi marzeniami podzielić. Tak przynajmniej wyglądało to na początku.
Miałem przyjacielu marzenie...
Wiesz jakie? - Zarabiać pieniądze i nic przy tym nie robić..”
Jak w piosence, tylko tam nie potrzeba było kasy. Zastanawiam się skąd ta poufałość na początku listu? Sam mam niewielu przyjaciół. Z wyboru.
I prawie się ono kolego spełniło …
Prawie, jak w reklamie czyni wielką różnicę. Teraz kolega? I kolega u mnie nie zostaje się tak od pierwszej linijki.
Niemieccy uczeni stworzyli program do gry na giełdzie”.
Niemiecki to sugeruje, że solidny. Poczułem próbę manipulacji moim umysłem. Błysło światełko ostrzegawcze.
Ten program to sztuczna inteligencja, która analizuje rynek i podejmuje tylko prawidłowe decyzje..
Tylko prawidłowe!”
A wydawało mi się, że taki elektroniczny mózg podejmuje decyzje logiczne.
Niestety gdy w grę wchodzą pieniądze nie zawsze opłaca się robić to co powszechnie uważamy za logiczne.
Człowiek potrzebuje snu, jedzenia a maszyna wręcz przeciwnie. Program przez 24 godziny na dobę śledzi notowania i analizuje rynek...Gdy tylko dostrzega możliwość pomyślnego działania - handluje i przynosi zysk...”
Prawie w to uwierzyłem, ale jak napisałem - prawie czyni wielką różnicę.
W przypadku gdy analiza budzi wątpliwości - program nie dokonuje kupna na giełdzie..”
Na logikę rodzi się pytanie - To gdzie wtedy kupuje?
Rozumiesz??? - On podejmuje tylko 100% pewne operacje na giełdzie!
Inwestujesz 100-500 euro i wracasz do swoich zajęć..
A program zarabia na ciebie...”
Rozumiem, Ich verstehe. Może być i verstehe.
Nie podają skąd wziąć i gdzie wrzucić do maszyny kasę ani za ile trzeba kupić ten solidny niemiecki program. W cenie programu tkwi pewnie sekret tego maila do mnie.
Spiesz się póki handel przy pomocy programów nie jest zabroniony.”
Powiało mi kodeksem, a już się łamałem.
Chcesz zarobić?”
Przydałoby się chociaż nie mam wielkiego parcia w tym kierunku.
Spiesz się!”
Uczyli mnie dłuższej wersji – spiesz się powoli.
No panie Stanisławie Kowalski, Przykro mi ale ja się na to nie załapię.
Zasoby finansowe nie pozwalają na inwestowanie, natomiast jako tako idzie mi gospodarowaniem tym co regularnie ( dzięki Bogu ) spływa na konto.
A propos konta. Uwierzyłem ostatnio, że powinienem zmienić hasło do konta. Ba, powinienem robić to regularnie, wykorzystując wszelkie nietypowe znaki z klawiatury.
Lata świetlne nie zmieniałem zestawu liter i cyfr, to się i złamałem.
Nowe, wypasione hasło zablokowało mi przy trzecim użyciu możliwość wejścia na konto, ponieważ co się później okazało, klawiatura informatyka zmieniła mi się na klawiaturę maszynistki i trzy razy wpisałem jakieś głupoty.
Niezbędna okazała się wizyta w banku i dwie kolejki. Kocham internetowe banki bo omijają mnie tłoki sali operacyjnej, ale jak mus to mus.
Po odstaniu w pierwszej kolejce dowiedziałem się, że te sprawy załatwia się gdzie indziej. Gdzie indziej było dobrze ukryte i nie ja jeden odstałem swoje na próżno.
Nie będę opisywał kontaktu z pracownicą, bo banki powodują alergie z pewnością nie tyko u mnie.
W efekcie konto działa i pozostaje tylko czekać na regularne wpływy. W zasadzie nie wiem dlaczego używam liczby mnogiej skoro przelew dostaję z jednego źródła.
Przecież nie mówi wzwody tylko wzwód. Od pewnego czasu jestem tego prawie pewien.
Przedtem byłem człowiekiem czynu , teraz jakby więcej czasu na śledzenie subtelności języka.
W zasadzie to powinno się mówić erekcja, ale kto tak mówi?
Nikt tak nie mówi. Nasz niekonsekwentny język, aktem erekcyjnym nazywa coś całkiem
innego.
Może i dobrze, bo wyobrażacie sobie sytuację w biurze, przy porannej kawie. gdy jeden z kumpli chwali się drugiemu.
- Skorzystałem z pięknych okoliczności przyrody i tego, że żona obudziła się dobrym nastroju by odbyć odbyć z nią akt erekcyjny.
Że nie ma takich rozmów? Oczywiście że są. Te najciekawsze mają miejsce w damskiej toalecie.
Faceci nie mają aż tak dużej fantazji więc oczekują od partnerki po wielokroć tego samego.
Tutaj dochodzę do wniosku, że męskie zamiłowanie po wielokroć do tego samego, spowodowało konsekwencję w ubieraniu tego samego swetra.
Użyję tego argumentu przy następnej przepychance o sweter.
Albo i nie. Żona podczytuje tego bloga więc pewnie nie będę musiał tego powtarzać. Z drugiej jednak strony, skłonność do powtarzana leży z kolei w naturze kobiecej.
Panowie, ileż to razy usłyszeliście od swojej kobiety – powtórz to kochanie (z naciskiem na powtórz) i to bez względu na to jak bardzo staralibyście się za pierwszym razem.
Nie zamierzam jednak budować na tych faktach żadnej filozofii. Pomimo kiepskiej pogody
trzyma mnie bowiem w objęciach druga zwrotka cytowanej na początku piosenki
Nic nie robić, mieć nałogi
Bumelować gdzie się da.
Leniuchować świat całować,
Dobry Panie pozwól nam.**



23 komentarze:

  1. Ludzie to sobie żyją. Propozycje dostają. Mogą się tanim kosztem obłowić. A do mnie już od dawna nic nie przyszło. Ostatnim razem chyba ze dwa lata temu prawnik z Nigerii tłumaczył mi dlaczego to właśnie ja miałem pomóc w odzyskaniu ośmiu milionów dolców z jakiegoś zablokowanego konta w szwajcarskim banku (trzy dla mnie). Zdaje się, że mam krewnych w Nigerii, czy jakoś tak, ale trudno mi było w to uwierzyć, więc przez swoją podejrzliwość nadal klepię to, co klepię. Tak, czy inaczej - od razu pojaśniało w moim pokoju, bo wielki świat jest kuszący.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ponieważ i ja otrzymałem pismo od tego Nigeryjczyka, wnioskuję że jesteśmy dalekimi kuzynami. Tylko jak łączy nas ta Nigeria?
      Pozdrawiam

      Usuń
  2. Oj, widać, że bardzo się musiałeś nudzić, skoro do Hegla zajrzałeś:)).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są i takie chwile w życiu. A przecież dla wielu filozofia to sens życia.. I ja się dobrze zapowiadałem. Pamiętam jeszcze z dzieciństwa jak mówili do mnie - Ej ty ty mały filozofie.
      Pozdrawiam

      Usuń
  3. Faktycznie, desperacja twoja musiałA byc wielka w tej nudzie :) ale znam takiego co nudząc się odwalał 200 zadań z fizyki. Dla mnie to kosmos! Antoni, chyba podbni do mnie pisza jak nie ci sami bo też dostaje takie propozycje nie do odrzucenia, ktos próbuje mnie na siłę uszczęśliwiać, nie wiedząc, że już jestwem szczęśliwa :) Trzymam się mocno jednej zasady: " Jesli ktoś ci proponuje okazje, to jest to głównie okazja dla niego" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od dawna stosuję tę zasadę w życiu. Reszta to tylko rozważania teoretyczne.
      Pozdrawiam

      Usuń
  4. Fantastyczny program, ze trzy bym wzięła :p
    Ten zestaw do pracy -0 no jak Pragmatyk, jak Pragmatyk, kupiłam mu nowy zestaw - nie założy, bo szkoda :p
    Groźby prawie karalne tez wysuwam i efektu nie dają
    Ech

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, faceci tak mają, co prawda tylko niektórzy. Tych jednak można nazwać wyjątkowymi
      Pozdrawiam

      Usuń
  5. Leniuchować, świat całować... I o to w tym całym bałaganie chodzi! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krótka recepta.
      I myślisz że to działa?
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Działa, gdy tylko ktoś potrafi, wbrew pozorom nie jest to łatwe :) pzdr

      Usuń
  6. Zdaje się, że się w spam u tego samego zaopatrujemy dostawcy...:) Nawiasem, to zakładając nawet prawdziwość tych wieści i przyjmując, że w rzeczy samej taki program jest i działa tak, jak go opisują, to przecież efektem jego działania może być tylko wpompowanie w giełdę kolejnych pieniędzy i nadmuchanie kolejnej bańki spekulacyjnej...:((
    Kłaniam nisko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zauważ żę słowo spekulacja i spekulant nabrały w XXI wieku jakby innego zabarwienia
      Pozdrawiam

      Usuń
  7. Też dostaję :) wywalam bardzo szybko. Z okazji ze dwa razy skorzystałam, nie wyszło najlepiej - domokrążca, ale byłam wtedy młoda i głupsza, dziś nie korzystam. :) Jak to człowiek z wiekiem mądrzeje. :) Dziś już mogę też leniuchować, szczególnie wtedy gdy zdrowie szwankuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie korzystam, ale kto mi zabroni pastwić się nad mailem do woli.
      Pozdrawiam

      Usuń
  8. Leniuchowanie nie dla mnie, wolę całowanie:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja myślę że da się połączyć jedno i drugie
      Pozdrawiam

      Usuń
  9. Ojejku, nie wiem czy mam mówić Bracie, czy Wujku, bo i ja takie maile od kuzynów otrzymuję,na dodatek jakiś ktoś może mnie uszczęśliwić, nic nie wiem o szczegółach tego uszczęśliwiania mnie,jedno wiem na pewno,że nie będzie to na siłę, a na razie nie ulegam:) Miłego leniuchowanie życzę , wszak święta za pasem. Hanula

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możesz mi mówić Wuju, tylko się nie pomyl.
      POzdrawiam

      Usuń
  10. Zadziwiający jest ten altruizm - on sam nie chce tych pieniędzy, woli, żebyś Ty je zarobił!
    Wesołych Świąt!

    OdpowiedzUsuń
  11. Zadziwia mnie fakt męskiego przywiązywania się do elementów odzieży. Dobrze, że nie tylko mnie. Oraz mam jasność, że to cecha przypisana płci, a nie lenistwo tylko T., męża mego znaczy.
    Serdeczności świąteczne.
    zante

    OdpowiedzUsuń
  12. Pogodnych, spokojnych Świąt :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Też dostaję te genialne oferty - ciekawe że na moje prawie martwe konta nie przychodzą?
    Wesołych świąt! :)

    OdpowiedzUsuń