Pigułki i tabletki. Na receptę i bez
niej. Na zniżkę i te pełnopłatne. O jednych toczy się zażarta
medialna dyskusja, inne bezkarnie królują w telewizyjnych
reklamach.
Przed i po. Czy o wszystkim decyduje
czas zażywania? A może miejsce lub coś całkiem jeszcze innego?
Zadałem sobie odrobinę trudu by
podzielić piguły na kategorie.
Podziałał jest mój, a z pomocą
przyszedł mi Google z jego rankingiem wyszukiwanych fraz.
Kategoria pierwsza - Tabletki "przed".
Przed seksem, przed alkoholem, przed
menopauzą, przed chemioterapią, przed jedzeniem, ale też te przed
- łużające stosunek lub penisa w zależności od potrzeby.
Kategoria druga - Tabletki "po" czyli
poronne lub po stosunku. Krótka kategoria ale są tu też te
najpopularniejsze czyli po-wlekane, no i rzecz jasna te
po-budzające.
Jak widać nie wszystkie „po”
wywołują tak zażarte dyskusje.
Jak już tak zajmujemy się miejscami
to są i tabletki „pod” stanowiące trzecią kategorię.
Podjęzykowe, podpoliczkowe, podskórne,
podnoszące i podniecające.
„Nad” to kategoria czwarta, nieco
ryzykowana - tabletki na nadciśnienie.
Nie ma tabletek „obok”, są
natomiast na obojętność lub dla obojga. Tu nie da się zbudować
żadnej paraleli, a więc zajmę się kategorią kolejną.
Pięć na mojej liście to tabletki
„zamiast”
Zamiast jedzenia, alkoholu (to
ciekawe), insuliny, chemioterapii, viagry lub papierosów.
Nie ma zamiast seksu, ale to być może
tylko na razie.
Tabletki na nadmiar czyli sześć.
Nadmiar wody, nadmierne pocenie, lub
stosowane „we wojsku” na nadmierne podniecenie w postaci jak
słyszałem popularnego bromu.
Klasyfikację zamyka siódemka czyli
tabletki na brak: apetytu, łaknienia, okresu, energii wytrysku i
snu.
Nie wymyślono jeszcze tabletek na brak
pieniędzy, ale jeżeli już ktoś tego dokona, będą one z
pewnością bardzo drogie.
Klasyfikacja ta jest zgodna z poglądami
pewnej znajomej ale nieżyjącej już niestety farmaceutki. Zawsze
uważała, że statystyczny pacjent i klient w jednej osobie chce
tabletek na zwykłe sranie, a nie na perystaltykę jelit.
Krążymy w tym świecie: przed, po,
ponad, obok i co jest najważniejsze w stosowaniu to zachować
właściwą kolejność. Przede wszystkim wymagany jest zdrowy
rozsądek. A na to już żadnych tabletek nie ma.
Ano nie ma :)... Podział całkiem sensowny :D
OdpowiedzUsuńNo i pokazuje nadużycia wszelkich poodziałów
UsuńCześć Antoni
OdpowiedzUsuńSą jeszcze tabletki "do" i te tabletki nazywają się wtedy czopki... ha ha.... Jak to fajnie, że na razie z kategorii "do" najczęściej używam ogóreczki do wódeczki. Pozdrawiam JerryW_54
Gratuluję zdrowia
UsuńPozdrawiam
Chociaż Twój podział wygląda na dobrze przemyślany, to dla mnie najważniejszy jest inny - taki najprostszy: na duże i małe. I muszę wyznać, że nader często lekarze zapisują mi jakieś takie medykamenty, które (po otworzeniu pudełka) wyglądają, jakby były przeznaczone dla koni lub wołów o dużej średnicy przełyku. Często mam z tym problem, ale jakby co, to małżonka wali mnie po plecach i (jak dotąd) udawało mi się te środki przełykać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ja szczęśliwie nie miałem z tym nigdy problemów
UsuńNo i wychodzi na to że bez zony ani rusz
Pozdrawiam
tak, na głupotę nie ma lekarstwa
OdpowiedzUsuńo dowcipnych tabletkach nie pisałeś, a są takie
Zgadza się. Trochę o nich zapomniałem.
UsuńPozdrawiam
"Szklanka wody zamiast" - taki był pomysł na antykoncepcję wg słów mojego ojca.
OdpowiedzUsuńAle już przy takiej biegunce nie bardzo pomoże
UsuńPozdrawiam
Antoni litości, co też Ci przyszło do glowy, żeby zajmowac się tabletkami, to dla emerytów. Nie rób tego więcej, bo Ci to zostanie no fe
OdpowiedzUsuńNo cóż. Wiek mój powoli przedemerytalny a swoje już i tak łykam
UsuńPozdrawiam
Tym bardziej trza łyknac i zapomnieć, a nie rozmyslać :P
UsuńDorzucam ósmą kategorię "do"
OdpowiedzUsuń- doustne
- dowcipne
- doodbytnicze
- do ssania
- do rozpuszczania
oraz dziewiątą: "przeciw"
- przeciwzapalne
- przeciwgrzybicze
- przeciwalergiczne
- przeciwmgielne (nie, wróć, to nie ta bajka)
Przeciwmgielne to są krople na oczy, ale to też blisko tabletek.
UsuńPozdrawiam
Rzeczywiście, klasyfikacja pełna i bardzo profesjonalna. Trudno dodać cokolwiek. Nieco na siłę dopiszę kategorię "przy". Np.. Na różne PRZYpadłości, albo uPRZYkrzające dolegliwości.
OdpowiedzUsuńPasuje
UsuńPozdrawiam
Jestem pewna, że Twoją znakomitą klasyfikację, uzupełnioną już przez koleżeństwo będzie można za czas jakiś uzupełnić o kolejne wynalazki. Jednak poszukiwanie tabletek na rozsądek niestety uważam za skazane na niepowodzenie.
UsuńPozdrowienia serdeczne :)
Są jeszcze tablety, one chyba są do wszystkiego i na wszystko:) Hanula
OdpowiedzUsuńA czym się to popija?
UsuńPozdrawiam
One są bez popijania, łatwe w użyciu i nieopatrzone klauzulą: " przed użyciem, zasięgnąć opinii lekarza lub farmaceuty"
OdpowiedzUsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńPodobno są już inteligentne tabletki z chipem łączącym się z telefonem komórkowym lekarza. Dzięki temu lekarz wie, że tabletka została połknięta.
Pozdrawiam serdecznie.
Czytałem o tabletkach z kamera. Połykasz i gastroskopia i kolonoskopia robią się same
UsuńPozdrawiam
Były też swego czasu, zdaje się, pigułki na mole...:)
OdpowiedzUsuńKłaniam nisko:)
Ale zlikwidowali bo taką tabletką ciężko w mola trafić a ona sam nie da rady jej połknąć.
UsuńPozdrawiam
Z ja dodam tylko,że jeśli nie wymyślą tych ostatnich, to staniemy się rekordzistami świata w zażywaniu wszelkich tabletek i to źle nam wróży
OdpowiedzUsuńNic nie wskazuje na to by ilość prochów do łykania miała zmaleć. Niestety.
UsuńPozdrawiam
Zamiast seksu to ponoć szklanka wody ;-)
OdpowiedzUsuńPodział przedni. Z farmaceutka śp. się zgadzam.
Ostatnio przeraziła mnie ilość leków dla dzieci - nie śpi to tableteczka, nie je to syropek, do tego suplementy na zdrowe kości, zdrowy mózg, zdrowe sranie, ufffff Dziedzic nie dostaje tego "dobrodziejstwa" współczesności, sama natura plus tran ;-)
Byle tylko nie popaść w paranoję
UsuńTran też ponoć musi być "firmowy"
Nie powinniśmy wyręczać natury bo ta natura się wtedy rozleniwia
Pozdrawiam
Tabletki na humor tabletki na rozum tabletki na to na tamto - nie łykam żadnych ani na ... perystaltykę jelit ani na serce czy mózg. Piję zioła, nie wszystko się da nimi wyleczyć, ale sobie piję może co nieco da radę. Tobie Antoni mocno polecam lekką truciznę, nazywa się Wrotycz, polecam bo może dzięki niemu przestaniesz łykać tabletki. Napisał o tym pewien mężczyzna u mnie na blogu, on pije wrotycz i przestał łykać tabletki. Po prawej stronie najpopularniejsze na dole, polecam uwadze Twej a i można go kupić w sklepie magiczny ogród, wrotycz znaczy się można kupić, ma zalety on duże, także jeśli chodzi o bliskość - małżonków wspomaga on. :))
OdpowiedzUsuńUniwersalny. Coś tam na ten temat już czytałem
UsuńPozdrawiam
Omijam, omijam z daleka jak tylko mogę. Tabletki oczywiście :) ale już tableta nie pominę nigdy! Jaki z tego dla mnie wniosek: chyba przydałaby się tabletka na... uzależnienie? ):
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!