"Cześć,
nasze wytyczne dla społeczności ( link) opisują granice między tym, co jest dozwolone, a co niedozwolone w Bloggerze. Twój post zatytułowany „ Czy potrafisz być wystarczającym ?” został zgłoszony do sprawdzenia. Ten post został umieszczony za ostrzeżeniem dla czytelników, ponieważ zawiera treści o charakterze kontrowersyjnym.. Przed przeczytaniem
bloga/posta czytelnicy Twojego bloga muszą potwierdzić, że zapoznali się z ostrzeżeniem. Ostrzeżenia dodajemy do postów zawierających treści o charakterze kontrowersyjnym. Jeśli chcesz zmienić stan tego posta, zmień jego treść tak, aby spełniała wytyczne dla społeczności Bloggera. Po zaktualizowaniu treści możesz jeszcze raz opublikować posta . Spowoduje to rozpoczęcie procesu weryfikacji Twojego posta. Być może masz możliwość skierowania sprawy do sądu. Jeśli masz pytania natury prawnej lub chcesz poznać inne rozwiązania dostępne w ramach obowiązujących przepisów, skontaktuj się ze swoim prawnikiem. Więcej informacji znajdziesz na tych stronach: Warunki usługi: (link) Wytyczne dla społeczności Bloggera: (link) Pozdrawiamy"
Ale to już było, jak śpiewa Maryla Rodowicz i mogę tylko wywołać ten fakt z pamięci w gorszym momencie życia lub przy meandrach i mieliznach tworzenia.
Przejąłem się tym oczywiście w pierwszym odruchu.
Przeczytałem raz jeszcze tekst "Czy potrafisz być wystarczający", potem wytyczne dla społeczności Bloggera, potem znowu tekst i powiem szczerze - nie zauważyłem nic co mogłoby mieć znamiona kontrowersyjności.
Prawdą jest, że w tekście użyłem trochę innego określenia na "denerwujesz mnie". Użyłem określenia wkur*** sz mnie, ale to zaraz po mailu poprawiłem na określenie poprawne językowo.
Potem pomyślałem, że być może chodzi o cytat z Marszałka Piłsudskiego. No ale cytat to cytat. Poza tym jest on powszechnie dostępny w wielu publikacjach z których żadna nie jest opatrzona klauzulą kontrowersyjności.
Jaki Marszałek był wiedzą ci którzy zadali sobie minimum trudu, by coś o nim przeczytać i trudno łagodzić jego wypowiedzi. Zresztą są one ogólnodostępne w sieci, a nawet w materiałach dla szkół.
Nie uważam by treści które tu publikuję musiały być opatrzone klauzulą, że są tylko dla dorosłych. Nie lansuję tu treści powszechnie uznane za pornograficzne czy nawet erotyczne, nie epatuję nagością, o pedofilii czy sianiu nienawiści już całkiem nie wspominając.
Kiedy już przeszło mi wstępne oburzenie, postarałem się wyszukać pozytywów w owym wydarzeniu,
bo jak mówił były Prezydent Wałęsa ( on też lubił powoływać się na Marszałka Piłsudskiego) są plusy dodatnie i plusy ujemne.
Plusem dodatnim jest to, że przez chwilę poczułem się jak Kuba Wojewódzki.
To jest zdecydowanie kontrowersyjna postać.
Kwintesencją kontrowersji byłby dla mnie pewien Europoseł z gaśnicą, ale to już totalna skrajność.
Wojewódzki inteligentny i oczytany jest, tego nie można mu zaprzeczyć. Dodatkowo jest narcyzem co zresztą sam potwierdza. Na przekór tym wyznaniom jest spora grupa ludzi która śledzi jego działalność.
Trzeba przyznać, że w odpowiedniej chwili Kuba Wojewódzki spieniężył swoja kontrowersję.
I kiedy tak patrzę na zdjęcie Kuby przy nowym samochodzie lub w innej podobnej sytuacji, myślę sobie - dlaczego stałem się kontrowersyjny na starość. Boję się, że teraz za późno jest by ową cechę spieniężyć. Poza tym nie czuję bym to była moja cecha, wydaje mi się że ktoś postanowił mi ją wmówić.
Pewnie tak jak pomagam sąsiadom z czystej przyjaźni, tak i owa kontrowersyjność zostanie czystą amatorską pasją bez benefitów.
Jeżeli przeczytaliście jednak poprzedni mój post ( ten oznaczony przez Bloggera) to sami wyrobiliście sobie w tym temacie zdanie.
Przecież w obecnych czasach cały czas ktoś komuś za coś dziękuje, albo zaczyna się nim interesować wymiar sprawiedliwości.
Zakończę mając nadzieję, że niekontrowersyjnym cytatem z Cycerona:
P.S.
PS 2
Pozdrawiamy
Zespół Bloggera"
Jest tyle blogów, gdzie 'panienki" latają w każdą stronę i nie tylko "panienki", bo i śląskie ciulu też istnieje tylko w wersji na ch... i nikt nie pisał, że mu Blogger dyktuje wklejać ostrzeżenia, albo, co gorsze,m sam się rządzi i sam wkleja. Pozostaje stwierdzić, że Twój blog jest wyjątkowy i oni "mają na Cię oko".
OdpowiedzUsuńA w ogóle to kto im pozwolił coś poprawiać na blogach samoistnie? Jak mają wątpliwości, to powinni najpierw Cię poinformować o tym. Zastanawiam się, jak daleko taka ingerencja sięga, bo być może coś na moim blogu zaistnieje, o czym nie będę miała pojęcia, a inni to zauważą.