27 lutego 2018

Moja nieznana blondyneczka

Wczoraj to już historia, albo to tylko retrospekcja. A może jedno i drugie.
26 lutego to Światowy Dzień Pozdrawiania Blondynek. O, jakie to miłe święto.
Świetna okazja, by poznać i pozdrowić jakąś blondynkę.Uroczą dziewuszkę, miłą panią w średnim wieku i w ogóle..

Moja mała blondyneczko,
Czy ty o tym wiesz
Tyle razy cię spotykam,
W każdym moim śnie * (Nóżka chodzi, nie?)

Blondynki miały u mnie zawsze dodatkowe parę punktów. Trzeba było paru lat bym zrozumiał, że brunetki są również pełne uroku.
Moja osobista małżonka to blondynka z krwi i kości, teraz z lekką domieszką srebrnego odcienia.
Gdyby mnie ktoś spytał jakie dziewczyny najbardziej lubię, karnie odpowiem, że blondynki z delikatnym dodatkiem siwizny.
No dobra,  ale chyba nie zaszkodzi pozdrowić na ulicy jakiejś miłej nieznanej blondynki ?
- Ani mi się waż ! – warknęły moje wewnętrzne służby ochrony – Zapomniałeś już o akcji #Me too?
Chcesz narazić się na zarzut molestowania? Teraz wystarczy tylko słowo.
To może opowiem jakiś wesoły dowcip o blondynkach?
- Ani mi się waż – warknęły powtórnie służy – w najlepszym razie obrazisz feministki, w najgorszym ktoś oskarży cię o molestowanie słowne.
Mój boże, nie zdawałem sobie sprawy, iż będę cieszył się, że moja młodość przypadła na inne czasy.
Wydaje mi się, że to były czasy większego dystansu do siebie i otaczającego świata. Poza tym trafiłem na tyle wspaniałych i wyrozumiałych kobiet.
Dziękuje Wam za to dziewczyny. Dziewczyny które kochaliśmy...
Pozostanie mi potarmosić włosy żony, ucałować i podrzucić jakiś delikatny dowcip o złotowłosych, na tyle niewinny, żebym nie wyszedł na totalnego wazeliniarza.
Wpasowując się w obecne oczekiwania, boleję nad pozbyciem się dziewczyn z oprawy wyścigów Formuły 1. Teraz nagrody będzie wręczać taki na przykład zasłużony długoletnią pracą kierowca autobusu miejskiego, lub rolnik miejscowy, mający najwyższy plon z kwintala.
Kiedyś już tak wykorzystywano górników, hutników i prządki. Stare czasy wracają?
Jeżeli w sportowe stroje wbijały się dobrowolnie studentki, które w ten sposób dorabiały do czynszu to ja jestem nadal za.
Jeżeli dodatkowo są blondynkami to dzisiaj, 26 lutego pozdrawiam je serdecznie
A oczami wyobraźni, bo tej póki co nie tracę, widzę już ring menów w bokserkach, którzy chodzą po ringu z numerem kolejnej rundy.
Już widzę jak rozbudza to apetyty fanów tych sportów.
Dobrze, że nie lubię boksu.
Lubię za to blondynki, ale o tym ciiiiiii.....


* Bayer full

16 komentarzy:

  1. Ano czasy się zmieniają Antoni, a blondynki i brunetki zaczynają wreszcie dbać o swoje dobro, a nie tylko o męskie (powiedziała feministka we mnie i tego się trzymam). Jestem mentalną brunetką od zawsze, chociaż ciemną blondynką z natury, którą od dawna muszę zakrywać różnymi odcieniami czerni i brunatności.
    I powiem Ci, że jednak lepiej się czuję w czasach, kiedy możemy mówić, że taki czy inny komentarz jest nie na miejscu, nie pasuje nam, czy nas obraża. W czasach, kiedy poszłam jako młoda dziewczyna do pewnej pracy nikogo nie bulwersowało, że dyrektor klepał kobiety po tyłku (mnie też kopnął ten zaszczyt, ledwo się powstrzymałam od zgłoszenia sprawy na policję). To było zło i dobrze, że wreszcie można o tym mówić.
    Was mężczyzn to nie dotykało, więc dlatego trochę tak sobie popłakujecie nad i za tymi czasami.
    Ale zapewniam Cię, że każdą kobietę, którą znam, spotkało coś obrzydliwego z tego repertuaru. I to w warunkach i od panów, od których by się tego nigdy nie spodziewały.
    Dlatego niech dalej płynie ten proces. Za jakiś czas, kiedy walka przyniesie owoce, a męskie łapy będą się trzymać z natury i przekonania przy sobie, można będzie wrócić do żartów, ale właściwie dlaczego muszą to być żarty, które kogoś obrażają, dyskryminują czy deprecjonują jego inteligencję?
    Zawsze się znajdą nowe muzy, obecnie szczególną estymą cieszy się Seba, Janusz czy tzw. Grażynki. I to już nie jest obrażanie całego odłamu człowieczeństwa, tylko jego poszczególnych słusznie wyśmiewanych cech. Chociaż szkoda mi tych imion, bo poniekąd noszą je też osoby wybitnie na takie miano nie zasługujące.
    Z feministycznym pozdrowieniem :)
    IW

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Traktując swój felieton satyrycznie, czuję się po trosze satyrykiem
      Zgadzam się więc z Mistrzem Młynarskim który napisał kiedyś że Satyra winna milczeć tam gdzie głos powinien zabrać prokurator. Zgadzam się z nim ale uważam, że dokoła jest jeszcze szerokie pole dla satyrycznego uśmiechu
      Pozdrawiam

      Usuń
  2. Usłyszałam: blondyneczka i przybiegłam od razu zobaczyć co się w tej kwestii dzieje. I tu okazuje się, że ominęło mnie moje wielkie święto, ech! A przecież jestem po stokroć blondynka, z włosów, karnacji i usposobienie, a także charakteru. Bo wbrew pozorom "blondynka" to nie kolor włosów, a charakter! :) Tak, tak! ale nie będę dużo mówić, bo
    jeszcze jaką blondynkę obrażę, a na koniec wyjdzie, że... molestuję samą siebie. W dzisiejszych czasach nic nie jest oczywiste. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda, teraz tak łatwo kogoś urazić. Sam wahałem się przed publikacją tekstu choć według mnie jest niewinny
      Pozdrawiam

      Usuń
  3. . no cóż jako blondynka z lekką domieszką srebra, mogę tylko potwierdzić... kiedyś było inaczej, jakby lepiej, choć o Światowym Dniu Pozdrawiania Blondynek nikt nie słyszał...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jako facet o spokojnych dłoniach i wyważonym języku, a przed wszystkim kochający kobiety jako takie patrzę wstecz jakby z nostalgią
      Pozdrawiam

      Usuń
  4. O tak, mezczyzni musza bardzo uwazac, czasy sie zmienily, tak jakby odwrocily.
    Widzialam gdzies taki pokaz mody, model piekny mlodzieniec, skapo ubrany szedl a za nim modelka, tuz, tuz za nim, klepiac go po tylku.
    Sasiadka moze opalac sie nago, jak przypadkowo z wlasnego domu, okna zerkniesz niechcacy, na pewno bedziesz zboczeniec, a jak we wlasnym ogrodku zechce ci sie nagich, slonecznych kapieli i sasiadka ujrzy cie tez bedziesz zboczeniec.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudno nie zgodzić się z tymi przykładami. Może rzeczywiście niektórzy faceci powinni przejść jakieś Katharsis. Przeciwny jednak jestem odpowiedzialności zbiorowej
      Pozdrawiam

      Usuń
  5. Kto wie gdzie kończy się komplement a zaczyna molestowanie? Kto potrafi odróżnić pełne zachwytu i podziwu dla urody spojrzenie od obleśnego obmacywania wzrokiem? Subtelności i taktu nauczać czas.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem całym sercem za tą akcją. To powinno w końcu się wylać do reszty. Też doświadczyłam, jako blondynka naturalna, wiele takich seksistowskich zachowań ze strony facetów. Nic zabawnego, wiele upokorzeń i lęków. Prawdziwy mężczyzna nie będzie "płakał" dlatego, że akcja #metoo odebrała mu możliwość bezkarnego klepania pań po pupie, mlaskania, gwizdania na widok ładnej dziewczyny, ocierania się, rzucania obleśnych, głupich uwag i robienie niesmacznych żarcików.On tego po prostu nie robi.
    I chyba woli nie wspominać, że być może kiedyś mu to się zdarzyło. On ma na uwadze dobro swojej żony, córki, może synowej i innych kobiet, które takie wredna zachowania dotykają.
    Ja wiem, miało być wesoło, żartobliwie, ale to nie jest temat do żartów.
    Natomiast dzień blondynki, jak najbardziej, bo to blondynki fajnymi babka są:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dawno temu kiedy jeszcze istniały wypożyczalnie kaset Video byłem świadkiem takiej rozmowy
      - Niech Pan mi da jeszcze jakąś komedią, ale śmieszną bo ta ostatnia co pan mi dał to wcale nie była taka śmieszna jak pan obiecywał.
      - Szanowna każdego z nas śmieszy coś innego.
      Między tym co kiedyś nazywano uwodzeniem a tym co teraz nazywa się molestowaniem jest jeszcze czteropasmowa autostrada innych zachowań.
      Pozdrawiam

      Usuń
  7. Co innego molestowanie, a co innego uwodzenie. Mam wrażenie, że nie tylko niektórzy mężczyźni nie potrafią odróżnić jednego od drugiego, ale niektóre kobiety też:-)
    Dla tych kobiet mam pocieszenie, nie martwcie się, kiedy osiągniecie wiek 70+ nikt już was nie będzie molestował (pomijając zboczeńców), a o uwodzeniu możecie wtedy całkiem zapomnieć. Czytając czy słuchając niektórych kobiet cieszę się, że moja młodość przypadła na czasy kiedy mężczyźni mogli bezkarnie uwodzić kobiety. Piszę -uwodzić nie molestować, bo to ostanie też przeżyłam i to dość boleśnie. Chodzi o to żeby w ferworze walki o godność kobiet nie wylać dziecka z kąpielą!
    A Twój post Antoni, odbrałam jak wyrażenie męskiego zachwytu pięknymi kobietami i mnie to naprawdę nie przeszkadza:-)
    Marytka

    OdpowiedzUsuń
  8. zdradzasz podobne objawy i obawy do moich - strach się odezwać, nawet zupełnie niewinnie i bez aspiracji.
    a teraz patrzę innym okiem na te japońskie zabawki dla facetów, co zamiast pesela mają numer seryjny - widać są zdesperowani (ostrożni) jeszcze bardziej. a zabawki mają takie wzięcie, że akcja może osiągnąć spektakularny sukces - segregację totalną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyobrazisz sobie że dzisiaj pomyślałem o tych japońskich lalkach w tym samym kontekście.
      Pozdrawiam

      Usuń