Tutaj przydadzą się wyjaśnieni. Mówimy o kulturalnym spożyciu pewnej ilości wina, które nie zaburza jasności myślenia, a jedynie podnosi poziom wrażliwości na świat. W pozytywnym i negatywnym tego słowa znaczeniu.
Co prawda nie pisałem zbyt wiele, a raczej zaproponowałem abyście posłuchali dwie piosenki do tekstów Edwarda Stachury, co przecież jak wtedy uważałem - Nie pisać, nie znaczy nie polecać
Zapomniałem na tę chwilę, że opowiadanie o tym co mi się podoba w danej chwili, a co nie, czego słucham, a czego pod żadnym pozorem nie toleruję, daje pogląd na moją obecną kondycję psychiczną.
Bez trudu pozwala określić kierunek kciuka .( góra lub dół)
Już w trakcie prowadzenia tej audycji muzycznej, wypełznął ze mnie talent i spłodziłem wiersz godzien najlepszych młodzieńczych czyli czarnych chwil. Wszak Stachura od niepamiętnych czasów był moim idolem. Jakże to tak się składa, że młody człowiek nie znając okrucieństwa świata, potrafił cierpieć za miliony.
Nie mogę narzekać, słowa same składały w wersy.
Jestem po lekturze książki Sławomira Kopra pod tytułem " Alkohol i muzy". Znalazłem tam całą kupę przykładów na to jak alkohol wyciąga z człowieka artystę, gubiąc po drodze jego człowieczeństwo.
Będąc więc na etapie wyciągania wniosków z lektury nieopatrznie nacisnąłem klawisz Enter i gotowy post poszedł w świat
Stąpając po cienkiej czerwonej linii jak napisałem w tytule, ale może to było takie włażenie z buciorami w środek samego siebie.
Chyba poczułem bardziej to drugie, bo zaraz po drugiej w nocy, post został skasowany. Jego krótkie czterogodzinne życie w sieci spowodowało pewnie zamieszanie w wykazie blogów które obserwujecie, ale i trzynastu oglądających. Ludzie czy wy nie macie nic lepszego do robienia po nocy?
Ot i cała tajemnica pewnej nocnej publikacji
A wiersz wrzuciłem do szuflady. Przyda się na inną okazję
Mówi się powszechnie że Internet nie zapomina. Może i tak, ale każdego dnia jest bogatszy o nowe funkcje.
Czytam ostatnia raport dziennikarza lub dziennikarki na temat urządzeń do domowego gazowania wody do picia. Popularne Soda Stream i inne robią karierę. Jedynym problemem po zakupie jest wymiana naboju z CO2 czyli dwutlenkiem węgla Zwykle robię to w sklepie ze sprzedażą takiego sprzętu, ale oto czytam we wspomnianym artykule, że :
Boże mój do tej pory wiedziałem że przez Internet można przesłać plik tekstowy, zdjęcie, ale nabój do syfonu?
Obejrzałem mój laptop z każdej strony i zastanawiałem się w który z otworów miałbym wciskać wspomniany nabój.
Obejrzałem mój laptop z każdej strony i zastanawiałem się w który z otworów miałbym wciskać wspomniany nabój.
Rozumiem że autorka zastosowała spory skrót myślowy i nie przyszło jej przez głowę jak to wygląda w całości.
Technika zrobiła krok do przodu. Kiedyś wysyłało się faxy i wtedy też opowiadano taki dowcip pure nonsense.
Pewien facet wysyłał do Ameryki fax. W trakcie wysyłania dokumentu tak nieszczęśliwie pochylił się nam urządzeniem, że zaczęło wciągać mu krawat. Nim się obejrzał był w Nowym Jorku
Miłego weekendu.
I jeszcze na chwilę wyłączyła się możliwość komentowania. Sam nie wiem dlaczego.
Miłego weekendu.
I jeszcze na chwilę wyłączyła się możliwość komentowania. Sam nie wiem dlaczego.
Antoni, szkoda że nie można przeczytać tego skasowanego posta, musiał być fajny. Ale masz rację, ja też budząc się na kacu, myślę, ile ludzi znowu poobrażałem. Zazwyczaj to widać, mam wtedy mało polubień. Ale te co są, to są. Pozdro, JerryW_54
OdpowiedzUsuńTo nawet nie był kac, tylko taki gwałtowny wzrost wrażliwości.
UsuńOho, wylądowałam w spamie.
OdpowiedzUsuńSzukałem i nie znalazłem, ale zawsze miło pozdrawiam
UsuńNiech pierwszy rzuci kamieniem, kto nigdy nie opublikował posta, którego nie chciał.
OdpowiedzUsuńMnie się to raz nawet zdarzyło w połowie czy też w 3/4 tekstu i dopiero czytelnicy zwrócili mi uwagę, że post się pojawił, ale dziwnie nieskończony :)
Nabój przez internet to niezły skrót myślowy, czy myślisz, że jeszcze za naszych czasów zostanie wprowadzane przesyłanie przedmiotów, a może i istot żywych w sposób składania ich na nowo w miejscu przeznaczenia? Zawsze mi się ta funkcja podobała w Star Trek :)
pozdrowienia
Emocje, emocje, niepotrzebne emocje. Dzięki nim jednak jesteśmy ludźmi z krwi i kości
UsuńMój ulubiony cytat: "Gdy coś myślisz, nie mów. Gdy mówisz, nie pisz. Gdy piszesz, to się nie podpisuj. Gdy się podpisujesz, to się nie dziw"
OdpowiedzUsuńTo bardzo mądre słowa. W teorii jesteśmy perfekcyjni, praktyka jednak kuleje.
Usuń