16 lutego 2017

Ten przeklęty rozmiar

Kilka dni temu oglądałem w telewizji fragment pokazu mody. Kolekcja była zaprojektowana przez dziewczynę z zespołem Downa. Projektantka ta była już modelką a teraz spełnia się w innej roli.
To piękne że choroba nigdy nie powstrzymywała jej przed spełnianiem marzeń o byciu modelką.
Ileż smutnych historii można by opowiedzieć z naszego krajowego podwórka.
Brawo!
Dla wielu osób modelka stała się symbolem walki o równouprawnienie osób z zespołem Downa.
Można jej i z pewnością jej rodzicom pozazdrościć determinacji i konsekwencji.
Zdrowym nie rzadko się po prostu nie chce, a chorzy mają zdecydowanie trudniej.
Przy okazji można zauważyć zmianę podejścia do dominujących na wybiegach standardów.
Czarnoskóra modelka z bielactwem zdobywa światowe wybiegi i bierze udział w wielu kampaniach
Modelki bez nóg czy rąk nie szokują już nikogo.
Modelki XXL szturmują pokazy i portale społecznościowe i to też jest w porządku.
Do tej pory liczył się tylko rozmiar zero a modelkę sprowadzano do roli wieszaka na ekstrawagancką kreację.
Świat się otworzył na inność świat się otworzył na różnorodność.
Trochę to nawet dziwne w ogólnym trendzie zamykania się na inności takie jak wyznanie czy kolor skóry .
Ejże, ejże czy z ta otwartością w modzie to jednak prawda?
Czy nie jest tak, że prawie wszystko już było? Że świat znudził się sobą i aby zaistnieć choćby na chwilę potrzebny jest event czyli szokujące wydarzenie?
Tylko wtedy z morza newsów wyłowi się ten jeden, ten o nas. Zgodnie bowiem ze starą zasadą show-biznesu nie ważne jak o nas mówią byle tylko mówili ?
Te inne modelki są zaś tylko narzędziem w realizacji tej zasady.
Kocham ludzi, ale tutaj zauważam ich nieco ciemniejszą stronę. W końcu nie kocha się za coś a pomimo czegoś.
Nie tak dawno w warszawskim kościele św. Augustyna odbył się pokaz mody projektanta Macieja Zienia. Pamiętacie spowodowane tym zamieszanie?
Co prawda nikt tam nie chodził z gołym biustem, ani nie tańczył na ołtarzu ale czy dobór odtwarzanej muzyki z filmów „Dziecko Rosemary“ i „Tajemnice Brokeback Mountain“ nie był z założenia prowokujący?
Kościół a wcześniej hangar, cyrk, lodowisko a nawet banalne przedwojenne podwórko. Co jeszcze i gdzie jeszcze?
Być może wychodzi ze mnie prowincjusz, ale mam już swoje lata i nie zamierzam się wstydzić z tego powodu. Mam natomiast gotową odpowiedź w temacie normalności.
Kiedy nastąpi normalność i otwarcie się na człowieka w pokazach mody?
Wtedy kiedy jako normę zobaczę modelki w rozmiarach 42-44, czyli w rozmiarze naszych matek, żon i kochanek.
Wystarczy rozejrzeć się na boki, żeby zobaczyć co w tym kraju jest normą. Przy całym szacunku dla inności i nieograniczonym prawie do występów na wybiegu wspomnianych na wstępie modelek.


29 komentarzy:

  1. Klik dobry:)
    I ja jestem za normalnością.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też. Niech anorektyczki pokazują kreacje dla podobnych sobie, a normalne modelki dla normalnych kobiet

      Usuń
  2. Kolejny raz mnie zachwyciłeś, mądrością wyrażoną w poście. Należę do tych innych ale nie wyobrażam sobie siebie jako modelki, bo chociaż miałabym ładną buzię, niezłe kształty, to jednak nawet najwspanialsza kreacja nie ukryłaby kalectwa. Zgadzam się, że te inne modelki, to tylko narzędzia w rękach tych, którzy za ich pomocą chcą osiągnąć swój cel. Pozdrawiam "prowincjusza", który był stołeczny wcześniej niż ja.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmm... dla projektantów najważniejsza jest kreacja ,którą wieszak nosi. Bo wieszaka ma się nie widzieć tylko to co na nim jest. Sławne modelki są szczupłe ale nie chude. Projektanci sobie mogą projektować co chcą ,ważne ,że to co idzie do skleów i noszone jest przez normalne kobiety było osiągalne.
    Że są inne? Dobrze,że sa. Ci "normalni" zobaczą, że można, ci "inni" też - skoro można w modzie to również w każdej innej dziedzinie.
    Co do kościoła - jak widać dla kościoła żadne żródló pozyskania klienta nie jest obce:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja widzę bo jak beznadziejnie lubię ludzi
      Pozdrawiam

      Usuń
  4. Przypomniało mi się, jak u nas w bazylice kręcono następującą scenę: przed ołtarzem para młoda. Ksiądz wygłasza kwestię o tym, że kto chce przemówić, niech przemówi teraz... Do kościoła wchodzi owca - ukochana pana młodego - i przemawia: beeeeee...

    OdpowiedzUsuń
  5. modelką nie byłam i nie chciałabym być, ale wymiary 42-44 to własnie moje...
    jestem chyba normalną kobietą, a te chudeuszki wcale mnie nie zachwycają

    OdpowiedzUsuń
  6. Pokazy mody sa cudaczne, zupelnie oderwane od rzeczywistosci. I modelki, i to w co sa ubrane, bo gdzie ubrac te oszalamiajace kreacje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami trzeba się oderwać od rzeczywistości
      Czasami odejść od zmysłów by nie zwariować, ale to już E. Bartosiewicz
      Pozdrawiam

      Usuń
  7. Mam nadzieję, że jak mówisz "świat się otworzył na inność" a nie, po prostu znudził "zerówkami".

    OdpowiedzUsuń
  8. ....a ja z upływem lat coraz bardziej lubię wymiar 44+. Pozdrawiam, JerryW_54

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ktoś powie że z wiekiem zawęża nam się pole wyboru. Ktoś inny powie że to seksistowskie wyrażenie.
      Pozdrawiam

      Usuń
  9. Najbardziej podobałyby mi się pokazy mody z wszystkimi popularnymi rozmiarami, od 32-34 do tych 44-46, bo to właśnie są rozmiary widziane na ulicach i noszone przez większość kobiet.
    I nie byłoby dyskryminacji i wyróżniania wyłącznie chudych, albo zwracania przesadnej uwagi na panie w rozmiarach tzw. XXL, co też co chwila oznacza co innego...

    OdpowiedzUsuń
  10. Generalnie to rozmiar XXL szczupleje. Zauważyłaś.
    Oglądam zdjęcie fajnej dziewczyny a podpis - modelka XXL
    Coś tu się pokręciło.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. No i co my tu mamy... kolejny okołocielesny temat:):):):)Ja mam mieszane uczucia co do tych rozmiarów u modelek. Oczywiście nie popieram "wieszaków", ale często kolekcja w wielkiej modzie, niesie jakiś przekaz i naprawdę dane modele najlepiej leżą na szczupłych wysokich kobietach. To jest sztuka dla sztuki- ma być widoczny ciuch "dzieło" projektanta, a nie modelka. Dlatego one mają jednakowy makijaż, fryzury, chód. Natomiast, jeżeli jest pokaz mody funkcjonalnej, to jak najbardziej powinny ją prezentować kobiety o przeciętnych wymiarach.
    Świat już dawno jest otwarty na inność, tylko u nas ciągle zaściankowość rządzi. Pokaz mody w kościele? Założę się, że gdyby Zień zrobił pokaz mody ślubnej, to nikt by nie oprotestował go w kościele. A Zień miał wizję innej mody i kościół tylko podkreślił zamysł. Myślę, że mnóstwo Polaków nie nadąża za nowoczesnością, nie rozumie artystycznych prowokacji, woli kisić się w tym, co "bezpieczne" dla rozumu.
    P.S. Antoni, kiedy piszę to ostatnie zdanie w komentarzu, nie mam na myśli Ciebie. Wiem, co tu piszesz i mniej więcej już wiem, jaki jesteś. Prowincjusz, który ma swoje przemyślenia, to nie chłopek -roztropek, który nic nie poznał, ale przeprowadza krytykę, bo chce mundrym być.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak trochę parafrazując Kofte

      Naprawdę jaki jestem
      Nie wie miła ma
      Bo tego nie wiem
      Chyba nawet ja
      W tańczących wokół
      Ciemnych lustrach dni
      Rozbłyska mój
      szyderczy śmiech
      Przerwany wpół
      serdecznym palcem gest
      z pamięci mej wyciągam wciąż
      dylemat ten
      Czy dobry ze mnie mąż

      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
    2. Mąż na pewno wspaniały, a reszta? No dobra, ja Ciebie lubię...:):):):)A poza tym, tajemniczość to jest to:)

      Usuń
  12. ,,Śwat mody" tak jak każdy inny ,,świat": matematyków, koszykarzy, degustatorów win... jest zamknięty; tym właśnie się wyróżnia i może być rozpoznany (inaczej byłby jeden wielki homogenizowany kołchoz). Jeśli każda kobieta może zostać modelką to jaką wartość ma bycie modelką?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie słucham każdego rodzaju muzyki ale nie mam nic przeciwko jej twórcom.
      Nie podoba mi się po prostu nie słucham. Nie ma presji. Z modą jest trochę inaczej, bo ta presja jest koszmarna.Narzuca strój narzuca rozmiar. Co zaś do wyjątkowości modelek
      Wyrosłem z PRL-u ale nie podzielam leninowskiego hasła że sprzątaczka może pokierować przedsiębiorstwem.
      Pozdrawiam

      Usuń
  13. 1. Chyba nawet państwem mogła sprzątaczka rządzić w teoretycznych rozważaniach bolszewików (czy tam kucharka). A przecież tzw. "rzeczywistość" pokazała, że państwem może rządzić byle kto, przy kim sprzątaczka albo i kucharka to istne potęgi mądrości.
    2. A jak już o Wołodii Iljiczu, to pozwolę sobie zacytować jego słowa, które brzmią jakoś znajomo, choć złowieszczo (przynajmniej w moim uchu): "Nam wszystko wolno, ponieważ jako pierwsi na świecie wyciągamy miecz nie w celu zniewolenia, lecz w imię wolności i wyzwolenia spod ucisku. ".
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja, w oryginale była kucharka. Mogę rzec że i ta i ta ten sam proletariat.
      Słowa Wołodii rzeczywiście znajome i złowieszcze. Pozdrawiam.

      Usuń
  14. Też się zastanawiałam, czy te trendy to tolerancja i poszerzanie dostępu czy epatowanie by zaistnieć. I nic złego w epatowaniu i w tolerancji też.

    OdpowiedzUsuń