01 września 2014

Maryśka

- Czy ktoś palił u was Marihuanę? - Zapytała nasza francuska znajoma na trzeci dzień swojej majowej wizyty.
Zrobiła to na tyle dyskretnie, że dopiero w ostatnia niedzielę dotarło ono do mnie.
- Claire miała jednak rację - powiedziała moja żona, otwierając zmywarkę – śmierdzi marychą
Po chwili zwracając się do mnie dodała
- Antoni nie kupuj tych zapachów do zmywarki. Zwłaszcza zestaw dwóch niebieskich płynów daje wrażenie, że myjemy w niej fajki do marychy.
- Zaraz, zaraz, z fajki to się chyba opium pali. Nie?
- Ty myślisz, że jak byłam dłuższy czas na opioidach to wiem wszystko. - zarzuciła mi.
Sprawdziłem w internecie, ponoć można palić z lufki. Takiej jak kiedyś paliło się sporty bez filtra ( kto to pamięta? Pewnie ci moi znajomi górale, których wyrzucono z pracy na budowie w USA bo manager myślał, że właśnie w pracy palą zioło.)
Fachowiec radzi a takich porad w internecie całe mnóstwo
Siedzę w Holandii już rok, poza tym, pale od 4 lat więc wiem co i owo. ( czytam bo Holandia to dobra rekomendacja)
Bijesz bongo/ lufkę/butlę/wiaderko/puszkę bądź też bociana. To obojętne. (starzeję się i mam problem z rozumieniem tekstu)
Paląc zioło nie musisz się zaciągać, aczkolwiek będzie bardzo słabo odczuwalny efekt, tak więc lepiej się zaciągać.( Clinton też palił trawę ale się nie zaciągał)
Nie musisz trzymać żadnych 5 sekund dymu w płucach jak to już ktoś tu napisał, trzymanie dymu w płucach powyżej 3 sekund powoduje niedotlenienie mózgu, idioci uważają że od razu odczuwają efekt palenia a to nie jest prawda. (Boże a ja będąc dzieckiem wstrzymywałem powietrze na ponad minutę, może więc to wszystko co mam to efekt niedotlenienia mózgu? )
Nie ma czegoś takiego jak dobre czy gorsze zioło. (A na amerykańskich filmach widziałem że po tak zwanym machu kulturalnie jest pochwalić – dobre zioło)
Produkt jest mniej lub bardziej zadbany prze hodowce ( pewnie idzie o hodowlę) są też gatunki konopii, których jest ich mnóstwo. Jedna działa tak druga inaczej, jedna pobudza a druga powoduje senność.( czyli z punktu widzenia konsumenta są lepsze lub gorsze. Nie?
Masz więcej pytań? Napisz, z chęcią udzielę kilku rad
Nie mam bo to i tak jak na mnie dużo. Teraz już jednak wiem, że taką lufkę można w zmywarce myć, ale jak pachnie lub śmierdzi marycha tego dalej nie wiem, a współczesny Internet nie daje jeszcze próbek zapachów.
Od czegóż jednak dezodorant do zmywarki. Szybko pobiegłem do spiżarni i tam zrywając folię ze zbiorniczka, zaciągnąłem się do głębi płuc.
Może i śmierdzi marychą Dla mnie to jakiś chemiczny zapach i to bez żadnych skojarzeń.
Skąd umiejętność porównania zapachów u mojej żony i naszej znajomej?
Kobiety mają umiejętność rozpoznania i nazwania kolorów, może to samo dotyczy zapachów?
Wierzę w to rozpoznawanie zapachów. Za każdym razem kiedy decyduję się na zakup artykułu tańszego dostaje wyraźny sygnał
- Ależ to śmierdzi ?
Za to pieniądze niech pachną inaczej – odpowiadam nieco zaczepnie, bo ten schemat się często powtarza.
Wracając zaś do znajomości zapachu zioła, to powiem tak - Nie wiem. Ja tam nic nie wiem ale przemyślę jej kolejny wyjazd do Francji.
Może się starzeję ale nie rozumiem swojego braku pędu do wiedzy w tej kwestii. A przecież młode pokolenie z pewnością mogło by w zdobyciu tej wiedzy pomóc.
Stary już jestem i nie zapowiada się żebym był młodszy, co słusznie to zauważył mój syn nomen omen młodszy. Nikt cię tak nie sprowadzi na ziemie jak własne dzieci.
Ustaliłem, że mogę nie kupować tego zapachu do zmywarki, ale ten o zapachu cytryny wiodącego na rynku producenta jest co najmniej trzy razy droższy. Przy tych oszczędnościach mogę pić kawę z delikatnym zapachem marychy. Dodatkowo zaś, gdy w trakcie takiej degustacji wpadnie któryś z kolegów Młodszego to wciągając powietrze do płuc pomyśli
- Ale ten K ma nowoczesnego starego.
Kiedyś popularność zyskiwało się czyniąc dobro. Teraz łamiąc granice przyzwoitości.
Nie ja wymyśliłem powiedzenie, że grzeczne dziewczynki idą do nieba, a niegrzeczne tam gdzie chcą.
A propos powiedzenia, to od razu dementuję - Nie jestem grzeczną dziewczynką, tym bardziej niegrzeczną.
Za młodu chciałem mieć krótkie ale namiętne kontakty z tymi niegrzecznymi. Rozglądając się za żoną całkowicie zmieniłem preferencje.
Tyle w temacie marychy, zioła czy jak kto woli konopi indyjskiej oraz preferencji przy wyborze kandydatki na żonę. O ile się nie mylę, bo jak mówi przysłowie ludowe – w kobiecym sercu społem mieszka diabeł z aniołem



26 komentarzy:

  1. Klik dobry:)
    Antoni, chyba nie podejrzewasz żony o palenie maryśki we Francji? A z wyjazdem nie ma co przemyślać, bo dorosłe osoby same sobie pozwolenia na wyjazdy wydają, jeśli nie są ubezwłasnowolnione. ;) :)

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żadnych podejrzeń najważniejsze jest zaufanie
      Pozdrawiam

      Usuń
  2. Vulpian de Noulancourt01 września, 2014 15:17

    Nie mam tu nijakiego doświadczenia, więc wszystko przeczytałem z otwartą gębą. A zapachu marychy nie rozpoznałbym nigdzie i nigdy. Jednak też nie odczuwam braku, czy poczucia zmarnowania życia.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to dobrze bo aż sie bałem że jestem taki nienowoczesny
      Pozdrawiam

      Usuń
  3. Raz spróbowałam jako zbuntowana nastolatka. Odjazdu nie było- pewnie to gorsze zioło mi dali- był, ale do łazienki i to taki, że odechciało mi się raz na zawsze. Czy był jakiś zapach-pewnie był, ale bractwo kurzyło też tanie papierochy i ten smród przebijał wszystkie pozostałe.
    Doskonale rozumiem Twoja żonę. Niedawno zmieniłam płyn do płukania i ten nowy w połączeniu z żelem do prania dawał wypranemu praniu dosłownie skisiały "smrodek". Wróciłam do starego płynu. Odświeżacze też mam już sprawdzone. Nie może to być tani o zapachu kwitów odświeżacz, bo jest smród, a nie "świeże powietrze".
    Dwie damy w Paryżu raczej pójdą na dobrą kawę z ciachem niż zajarać zioło:)

    Może lepiej, że nie jesteś dziewczynką... nawet tą niegrzeczną. Byłoby smutno tutaj bez A.R.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. miało być"o zapachu kwiatów". Ciekawe jaki zapach mają kwity... zwłaszcza na kogoś:)

      Usuń
    2. Kwity mają zapach dużych pieniędzy.
      Pozdrawiam

      Usuń
  4. są kadzidełka o zapachu maryśki
    z perfumami jest dokładnie tak samo - te tanie od razu da się wyczuć bo śmierdzą strasznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kadzidełka są z pewnością dla ludzi z wyobraźnią.
      Pozdrawiam

      Usuń
  5. Zapachu maryśki niestety nie znam, nad czym po przeczytaniu tego artykułu ubolewam, bo doszłam do wniosku, że już pewnie w moim wieku nie poznam :(. Jeśli zaś chodzi o zapach do zmywarki, to ja wrzucam na górną półkę 1/2 cytryny i bez chemii zapach jest ok.

    OdpowiedzUsuń
  6. Cześć Antoni
    Próbowałem w tym roku ze trzy razy, od tak żeby przed starczym uwiądem jeszcze coś przeżyć i nie mieć wyrzutów sumienia że mogło być fajnie, a nie było . W sumie nic ciekawego, tak jakby machnąć dodatkowego kielicha. Pozdro, JerryW_54

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzy razy żeby
      Za pierwszym razem - Sprawdzić czy pasuje
      Za drugim upewnić się że naprawdę nie pasuje
      Po trzecim razie by Potwierdzić to sobie i zapamiętać
      Tak trzy razy próbowałem mieszać wódkę z piwem. Za każdym z trzech razów umierałem
      Pozdrawiam

      Usuń
  7. http://www.miejski.pl/ - to powinno nieco ułatwić życie. Na pocieszenie: też już z tego korzystam :D

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, korzystałem już z tego słownika, bo każdy dzień przynosi nowe określenia
      Pozdrawiam

      Usuń
  8. Znajoma lat temu ...ooo chyba z 20 była w Danii opowiadała ciastka sobie kupowały z nią ta jak jej tam aa marychą :)) i kawę z takową piły, bo tam można. może dzięki temu, tam z twardymi narkotykami problemu nie mają tak dużego jak u nas w szkołach.
    Zapachów nijakich odświeżaczy nie używam, bo to chemia a ja gdy taksówkę wzywam to bez choinki :), bo inaczej eee daleko nie zajadę tą taksówką. Tak reaguję na chemię, bogata jestem, bo tylko prawdziwe perfumy są nie trujące dla mnie. Zapach maryśki można złapać u siebie na polu lub w ogrodzie, naszej polskiej maryśki oczywiście. :) Na pomorzu i w Polsce dziko rośnie zimuje i się ma dobrze chroniąc rośliny przed szkodnikami mszycami i innymi żmijami, :) Od razu podaję ile czego w kilogramie suszu maryśki hinduskiej 17% psychoaktywnych składników w polskiej 0,2% narajać(?) się nie idzie ale zapach poznać idzie. :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podbudowę naukową jak czytam masz.
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Ano mam :)) to tak na wypadek wszelki, gdyby ktoś chciał atakować naszych przodków roślinę. :) A poważnie, czy skusił byś się na ciasteczko z marihuaną, lub kawę z dodatkiem tejże? Myślę że są to niewielkie ilości. Ale kawiarnie takie są tam i zastanawiam się czy bym się odważyła? Nie wiem przyznam się szczerze, tchórz jestem, nawet palić papierosów nigdy się nie nauczyłam. :) Pozdrawiam ciepło.

      Usuń
  9. Ta ostatnia mądrość ludowa bardzo celna. Jakoś nigdy nie miałam chęci do marychy, choć długie lata paliłam zwykłe fajki mentolowe głównie, piłam wódke i grałam w ruletę, z czego wniosek, ze używki i hazard to ja. W dzieciństwie dziadek mnie straszył opowieściami o zgubnym działaniu narkotyków wszelkich, tak mimochodem, ale strach mi zaszczepił na wieki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie uprawiałem hazardu, szkoda mi było na to kasy.
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Ale ja nigdy nie traciłam, opracowałam metodę i zawsze byłam do przodu. Tylko, ze to już nie hazard, tylko przebiegłość he he

      Usuń
  10. Mieszkałem w 1984 r. w Chicago z chłopakiem, który przyjechał via jakieś miastom w RFN. Tam na lotnisku został sprawdzony pod kątem marychy gdy zapalił sporta. To był fakt. Paliłem takie przez wiele lat, a później przeszedłem na luksusowe wobec jakości sportów Klubowe.
    A płynów nie wolno mieszać. Słyszałem o przypadku powstania nowej jakości związku o właściwościach duszących po zmieszaniu dwóch w pojedynkę niewinnych płynów służących do utrzymania higieny sedesów

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wystarczy domestos i odkamieniacz - nowej jakości się co prawda nie uzyskuje, ale za to efekt jak w czasie I wojny światowej - zabójczy! :)
      Witam grzecznie wszystkich, bo nie wiem czy się już tu kiedyś ujawniałem? :)

      Usuń
    2. W ten sposób bardzo łatwo wyprodukować w domowych warunkach kwas pruski
      Witaj Kneziu. Według mego rozeznania jesteś tu po raz pierwszy
      Pozdrawiam

      Usuń
  11. ciężko byloby mi się wypowiedzieć bo nie mam najmniejszego pojwcia jak pachnie marycha, za to, zgadzam się co do tego, że ze zmywarki to "wali" stuprocentową chemią! Nie wiem dlaczego mój mąż się upiera, że dla niego zmywarka smierdzi wiatrem i psem ( nie wiem jakie on psy wąchał - bo z pewnością nie nasze i z której strony wiatru się nałykał) Tak więc każdy opiera doznania zapachowe na bazie własnych doświadczeń... Ale mam neewsa, ktorego sama chce wcielic w zycie. Naczytałam się o jakichś kasztanach indyjskich czy cos takiego. Ponoć 100 procent natury i zmywarka niczym nie smierdzi, a poza tym mozna wykorzystywać je wielokrotnie, również do prania ubrań. Hmmm, spróbuję może się nie zatruję bardziej niż chemią. Aha, i pisza, że taniej wychodzi niz te srodki ze sklepu.

    OdpowiedzUsuń
  12. Akurat kojarzę ten zapach psa śmierdzącego wiatrem
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń