16 czerwca 2014

Wpis frasobliwy

Tyle się dzieje wokół nas. Listy, petycje, podpisy, oburzenie. Nakaz, zakaz i wykaz. Wszystko to zaś dzieje się w obronie cudzego sumienia ale w efekcie końcowym również i mojego. Powinienem być tym wszystkim innym wdzięczny ale z niepokojem zauważyłem, że każdym dniem powiększa się grupa tych osób. Polska staje się jednym wielkim sumieniem zjednoczonej Europy, ab nowego Świata i całej galaktyki.
Zauważyłem, że niektórzy przestępują nerwowo z nogi na nogę, nie mogąc się tego doczekać. Bo przecież ja jako nieuważny bejdok mogę ten dar czystego sumienia otrzymany w chwili narodzin zepsuć, zastawić w lombardzie albo porobić na nim rysy i zatarcia.
To z kolei nie jest do przyjęcia przez ich wrażliwość.
Od dziecka tłumaczono mi, że sumienie to ponoć moja prywatna sprawa. Teraz okazuje się, że po pierwsze to nie prawda a po drugie sumienie mocno splata się z duszą w jedno. Z czym w takim razie splata się sumienie komunistów którzy ponoć duszy nie mają?
A ateiści lub wyznawcy innych religii? Z czym oni się splatają?
Trwają próby aby im tę duszę wszczepić.
Nic z tych rzeczy, według pewnych uduchowionych naukowców, transplantacje to też zabijanie człowieka.
Nie chcę tutaj wszczynać dyskusji na temat czy dołączyć do krzyku oburzonych. Pełno tego w mediach.
Chcę tylko podzielić się pewnym spostrzeżeniem.
Od pewnego czasu stałem się przewrażliwiony na punkcie tych którzy wiedzą lepiej ode mnie jak powinienem postąpić. W wydarzeniach, apelach i petycjach doszukuję się drugiego dna.
Właśnie przeczytałem w Onecie informację że już 3450 osób podpisało petycję przeciwko sprzedaży leków poza aptekami.
Całą akcję zorganizował giełdowy dystrybutor farmaceutyków. Potrwa ona dwa miesiące, po czym petycja wraz z podpisami zostanie wysłana do prezydenta, premiera i marszałka Sejmu.
Farmaceuci mają na sztandarach dobro pacjenta, w tle są jednak ogromne pieniądze.
No i w porządku jest do przejęcia pół dużej bańki, robi się podchody z dobrem pacjenta na sztandarach.
Każda rewolucja prowadzona jest dla dobra pacjenta, a z reguły przynosi korzyści tylko wąskiemu gronu ich przedstawicieli.
Pamiętam bowiem, że jakiś czas temu przez media przeszła fala dyskusji na temat sumienia farmaceutów.
Poszukałem i znalazłem. Cytuję za www.sumienie-farm.pl/
„Farmaceuci są zmuszani do sprzedawania środków farmakologicznych niszczących ludzką płodność lub zabijających zarodek ludzki w początkach jego istnienia. Jest to objaw poważnej dyskryminacji, której doświadczają polscy farmaceuci, pozbawieni prawa do korzystania z klauzuli sumienia. Działanie takie jest także sprzeczne z Kodeksem Etycznym Aptekarza, w którym w par. 3 stwierdza się, że powołaniem aptekarza jest współudział w ochronie życia i zdrowia oraz zapobieganie chorobom, a także z par. 4. mówiącym, że farmaceuta musi posiadać wolność postępowania zgodnie ze swoim sumieniem. Każdy farmaceuta lub właściciel apteki powinien, zgodnie ze swoim sumieniem i Kodeksem Etyki Aptekarza, mieć wolność wyboru odnośnie sprzedaży tych środków, jak i posiadania ich we własnej aptece.”
No i jestem w domu. Ktoś wpadł na pomysł jak dbać o moje sumienie. Najpierw wprowadzi się monopol, a potem uruchomi sumienie farmaceutów. Wtedy, trawieni namiętnością i nagłą potrzebą nie kupicie w aptece zwykłej gumki, którą kiedyś, jakiś polityk w dyskusji na łamach zaliczył do grupy środków poronnych.
Niby ze względu na wiek mógłbym powiedzieć moja chata z kraja, ale tak nie powiem.
Irytuję mnie bowiem Ci którzy
  • zamkną Night Club, bo moja obecność tam zaprowadzi mnie do grzechu.
  • Recytując głośno modlitwy, odmawiają mi prawa do obejrzenia filmu bądź spektaklu teatralnego tylko dlatego, bo ksiądz proboszcz powiedział, że szkodliwy. Samemu nie trzeba oglądać. Ciekaw jestem czy dobrodziej oglądał?
  • zablokują mi Internet bo oglądanie erotyków prowadzi do masturbacji, a sama masturbacja co od wieków wiadomo wysusza mózg.
  • I tak dalej i tak dalej
Przecież jeżeli jestem człowiekiem z zadeklarowanym życiem duchowym, to sam podejmę właściwa decyzję. W końcu wolność to uświadomiona konieczność, że tu podeprę się Heglem dla efektu.
Dla równowagi dodam, że pamiętam też taką piosenkę Andrzeja Garczarka „Przyjaciół nikt nie będzie mi wybierał” a tam takie słowa, jakże aktualne chociaż wtedy śpiewane w innym kontekście

Przyjaciół nikt nie będzie mi wybierał
Wrogów poszukam sobie sam.
Dlaczego kurwa mać bez przerwy
Poucza ktoś w co wierzyć mam

I jeszcze jednak rzecz wprost z mojej pamięci. Przypomnę bo o tym już kiedyś pisałem.
Prawie dziesięć lat temu leżałem w szpitalu w związku z usunięciem tak zwanego woreczka żółciowego. Szpital wybrałem sobie odpowiedni bo Bonifratrów, natomiast lekturę całkiem nieodpowiednią do zakonnego szpitala. Był to Kod Da Vinci Dona Browna.
Już pierwszego dnia, w trakcie wizyty lekarskiej, jedna z sióstr zauważyła książkę leżąca na stoliku. Spojrzała na okładkę i powiedziała jakby pytając
-To jest ta książka od której można stracić wiarę ?
- Droga siostro – odpowiedziałem, tłumiąc w sobie atak woreczka – a ileż by była warta nasza wiara gdyby zniszczyć ją mogła jedna głupia książka?
- Ma Pan racje – odpowiedziała lekko speszona.
Aż korci mnie by zadać to pytanie w zmienionej nieco formie.
- Ileż jest warta nasza wiara, jeżeli w nowoczesnym społeczeństwie z takimi religijnymi tradycjami w dalszym ciągu jej zasady wprowadza się ogniem i mieczem? A co gorsze nawet podstępem.
Gdzie się podział u wierzących ten wewnętrzny imperatyw postępowania zgodnie z zasadami wiary?
A może tę wiarę naciąga się w jedną i drugą stronę, jak komu w danej chwili pasuje.
Jeżeli tak jest to wtedy pozostaje tylko, niczym ten Jezus Frasobliwy usiąść z boku, ukryć głowę w rękach i zapłakać.

22 komentarze:

  1. żyjemy w państwie wyznaniowym, co to się porobiło, masz w intencji molestowanych, relikwie współczesnego świętego..tracę cierpliwość

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Według mnie to gdzieś utknęło dawno temu.
      Pozdrawiam

      Usuń
  2. Vulpian de Noulancourt16 czerwca, 2014 13:21

    Sumienia ludzie mają różne. Zależne od wychowania, światopoglądu, własnych doświadczeń itd. Dlatego niczym dziwnym nie jest to, że różne sumienia różnie reagują na te same bodźce. Postawy wobec odmieńców też mogą być bardzo różne: jedni będą skłonni tolerować innych tak długo, dopóki sami nie zaczną doznawać krzywdy, a drudzy swoją krzywdę widzą już w samym istnieniu innych. Ta druga opcja wydaje mi się polską specjalnością.
    Pewnie dlatego prawo zahaczające o sprawy etyki powinno zapewniać minimum tego, co wszyscy są w stanie zaakceptować. Gorzej, gdy jakaś część społeczeństwa twierdzi, że pod groźbą śmierci nie zgodzi się na jakieś rozwiązanie, gdyż ich sumienie na to nie pozwala. I prawdę powiedziawszy - chciałbym zobaczyć, jak giną na ochotnika za swoje ideały, bo boję się takich, którzy twierdzą, że są jedynymi nosicielami Prawdy.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt że dużo ciekawych choć dziwnych obrazów moglibyśmy zobaczyć gdyby tylko trzeba było dać świadectwo swojej wiary. Gadanie nic nie kosztuje
      Pozdrawiam

      Usuń
  3. Przerażająco prawdziwe niestety. Napisałeś dokładnie to co mi od dawna w głowie sie kołacze. Już prawie nie oglądam telewizji, zwłaszcza wiadomości bo tam z każdego kąta wyziera chora dyskusja, szalony polityk przez małe "p" lub oszołom, który sie mieni katolikiem a tryska nienawiścią. Ale jak tu udawać że nie ma tego wszystkiego wokół mnie, kiedy mam świadomośc że moje dzieci wchodzące w dorosłość będą wtłoczone w te chorą rzeczywistość...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też dzieci szkoda, bo my jakby zahartowani.
      Ogród skutecznie odciąga mnie od TV
      Pozdrawiam

      Usuń
  4. Och Antoni, święta prawda! I po co nam Bóg dał wolną wolę by teraz jego słudzy i jego wierni wiedzieli lepiej i nam ją odbierali. Chętnie podpiszę petycję by mam dali święty spokój i prawo do grzechu (łatwiej mi bom za stara na grzech, za młoda na sen)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój dziadek opowiadał mi kiedyś bardzo dawno temu taką opowieść że zgrzeszyć można w każdym wieku i w każdym miejscu ,nawet w kościele. Po latach ją zrozumiałem.
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. No chyba że myślą ... lub słowem.

      Usuń
  5. Notka super a szczególnie jest mi bliskie podsumowanie ,czyli zdanko ostatnie - szacun Antoni - Eliza F.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam jednak nadzieję że nie zostanie nam tylko ten bezsilny płacz nad naszym krajem
      Pozdrawiam

      Usuń
  6. Nic dodać, nic ująć. Mogłabym złożyć deklarację, że ze względu na oszołomstwo, przestaję się interesować polityką, ale strach mnie obleciał, że polityka i tak się mną zainteresuje...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteś statystycznym wyborcą i polityka Ci nie odpuści.
      Pozdrawiam

      Usuń
  7. I dorzucę pytanie, którego nikt nie zadaje, milcząco przyjmując, że te dwa miliony rodaków szukających szczęścia nad Tamizą i w krajach inszych, wyjechało jedynie z przyczyn ekonomicznych... A jeśli nie? A jeśli w jakiejś części ( i w jakiej?) tracimy ich właśnie przez niezgodę na życie w kraju tak urządzonym i przy porażającej świadomości niemożności wpłynięcia w jakikolwiek sposób na zmianę tego stanu rzeczy?
    Kłaniam nisko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz racje, w wielu przypadkach ta emigracja to jest jak otwarcie okna a dusznym pokoiku.
      Myślę, że młodym jest gorzej. My nie znaliśmy tak dobrze świata jak oni.
      Przez tę ich wiedzę i znajomość języków ten bogoojczyźniany zaduch męczy bardziej.
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Uciekają i dla pracy i dla powietrza którym można swobodniej odetchnąć. W parku na spacerze w Szkockim mieście Edynburgu, na przeciw mnie szli policjanci i nagle czuję że się spinam: - co może dlaczego .. i zaraz rozluźnienie, to nie Polska, gdzie się trzeba bać, bo nie wiadomo co któremuś z panów, wpadnie do głowy. Szkoccy uśmiechnięci mijają spacerowiczów, mało tego każdy nie wiedzieć czemu mówi po ichniemu dzień dobry. :).
      Ale ja nie o tym, czasem myślę że jakiś Hammurabi by się nam tu przydał i przywrócił właściwe proporcje. Nie wyleczyłeś lekarzu pacjenta? no cóż podjąłeś się to płać, pacjent zmarł i tobie też czas iść za nim. Farmaceucie któremu sumienie zabroniło sprzedać leku i pacjent zmarł, czas oddalić się w tę samą stronę i byłyby zaraz sumienia na właściwym miejscu.
      "Zachowanie lekarza kształtowane jest tutaj jedynie przez nagrody i kary, nie występuje natomiast jakiekolwiek odwołanie się do jego sumienia" Z Wikipedii :)).

      Usuń
    3. I lekarze i farmaceuci wiedzą że sa rozgrywani politycznie i próbują na tym upiec własną pieczeń.
      A pacjent? Gdzie drwa rąbią tam wióry lecą.
      A kibole piłkarscy? To przykład do czego prowadzi ciąganie w politykę.
      Pozdrawiam

      Usuń
  8. *•-•*..*``*..*
    ……. .•* DOBRY *
    …. .•* WIECZÓR .•*¯¯*•.`*
    ….( ……. .•*,•*¯*×...)
    ….*•.¸_¸.•* ..*•.¸_¸.•*..*

    ____¶¶__________________¶¶
    ___¶¶_¶¶______________¶¶_¶¶
    __¶¶___¶¶____________¶¶___¶¶
    _¶¶_____¶¶__________¶¶_____¶¶
    ¶¶______¶¶_(::::::::::)_¶¶______¶¶
    ¶¶______¶¶__~~~~~_¶¶ _____ ¶¶
    ¶¶______¶¶_(((((())))))¶¶_______¶¶
    ¶¶______¶¶((((((()))))))¶¶______¶¶
    ¶¶______¶((((_◒_◒_))))¶______¶¶
    ¶¶______((((((__♥__)))))))____ ¶¶
    _¶¶_____))))))))___((((((((____¶¶
    ___¶¶¶¶_))))))_==_((((((_¶¶¶¶
    _____¶¶¶¶¶__((__))__¶¶¶¶¶
    ___¶¶¶______ \_//______¶¶¶
    __¶¶____¶¶¶¶_╚-╝_¶¶¶¶___¶¶
    _¶¶___¶¶¶__¶¶_╬_¶¶__¶¶¶___¶¶
    ¶¶¶¶¶¶¶¶€€€€€€€€€€€€€¶¶¶¶¶¶¶¶
    ((♥,»*¯*♥*¯*«,♥)) ((♥,»*¯*♥*¯*«,

    ...Na zakończenie dnia,
    pozdrowienia dwa.
    Jedno cieplutkie i milutkie,
    drugie rozkoszne i słodziutkie...

    OdpowiedzUsuń
  9. świetna piosenka, dzieki za jej przypomnienie:)

    OdpowiedzUsuń